Empatia, czyli zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, stanowi podstawę moralności. Wiadomo, że nieprawidłowości w funkcjonowaniu empatii występują u osób cierpiących na zaburzenia psychiczne takie jak psychopatia. Naukowcy wciąż nie są pewni, co właściwie motywuje ludzi, a także zwierzęta, do powstrzymywania się od wyrządzania krzywdy innym istotom. Naukowcy z Holenderskiego Instytutu Neuronauki (NIN) badali szczury, starając się sprawdzić czy występują u nich zachowania wskazujące na istnienie empatii. Na początku zwierzęta umieszczono w klatce z dwiema dźwigniami. Po naciśnięciu którejkolwiek z nich szczury otrzymywały nagrodę w postaci granulek sacharozy. W końcu każde zwierzę zaczęło wykazywać preferencję do naciskania jednej z dwóch dźwigni. Wówczas badacze przeprojektowali system: w pomieszczeniu obok pojawiło się drugie zwierzę, zaś naciśnięcie ulubionej dźwigni wiązało się z porażeniem jego stóp prądem. Szczury miały możliwość obserwowania reakcji sąsiada i szybko przestały naciskać preferowane wcześniej dźwignie, choć czynność ta wciąż skutkowała otrzymaniem nagrody. Reakcja taka następowała zarówno wówczas, gdy sąsiadem było zwierzę wcześniej szczurowi znane, czy też zupełnie obce. Następny krok polegał na zbadaniu reakcji mózgu gryzoni na taką sytuację. Wcześniejsze eksperymenty wykazały, że u ludzi współodczuwanie z drugą osobą odczuwającą ból związane jest z aktywacją kory obręczy. U szczurów w tym regionie znaleziono neurony lustrzane, które lokalizują ból obserwowany u innego osobnika na własnej mapie ciała. Naukowcy zmniejszyli aktywność kory obręczy u badanych szczurów poprzez podanie bezpośrednio do tych neuronów środka miejscowo znieczulającego. Po tym zabiegu szczury przestały powstrzymywać się przed wciskaniem ulubionej dźwigni, nawet widząc reakcję sąsiada. “Być może szczur przestaje naciskać szkodliwą dźwignię, bo nie podoba mu się słuchanie pisków drugiego szczura, tak jak nam nie podoba się słuchanie płaczu dziecka podczas lotu transatlantyckiego – mówi prof Christian Keysers, współautor badania. – A być może robią to, ponieważ naprawdę współczują bliźniemu. Nie wiemy czy naszymi szczurami kierowały motywy egoistyczne czy altruistyczne. Ale chciałbym zauważyć, że nie zawsze znamy podłoże dobrych uczynków u ludzi. Niezależnie od motywacji, wspólny mechanizm antyspołeczny u ludzi i szczurów jest dla mnie niezwykle ekscytujący. Możemy teraz wykorzystać wszystkie potężne narzędzia w nauce o mózgu, aby zbadać, jak zwiększyć niechęć do szkodzenia innym u pacjentów z zachowaniami antyspołecznymi.” Bibliografia: Hernandez-Lallement J., Attach Soyman E., Pinhal Gazzola V., Keusers C. Harm to Others Acts as a Negative Reinforcer in Rats. Current Biology 2020
- Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Do unto others as you would have done unto you. - Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Doctors make the very worst patients. - (dosł.) Lekarze są najgorszymi pacjentami. Don’t bite the hand that feeds you. - Nie gryź ręki, która cię karmi. Don’t burn your bridges behind you. - Nie pal zaBędę patrzeć w otchłań, a ona mnie pochłonie. Niech zapłoną lasy, niech zapłonie nadzieja. Każdy i tak zniszczy moje marzenia. Mess odłożyła swój zeszyt z wierszami i schowała go pod poduszkę. Położyła się wygodnie na łóżku. Myśli pochłonęły ją całkowicie. Nienawidziła tego świata, nienawidziła wszystkich, każdy działał jej na nerwy. Zawsze uważała się za najważniejszą, w szkole nie miała przyjaciół, nie miała nawet z kim słowa zamienić. Ale czy to jej przeszkadzało? Była typem samotnika, wiedziała, że ludzie plotkują, ale nie zwracała na to najmniejszej uwagi. Istniała tylko ona i jej mały świat, jej pokój. W zeszłym tygodniu umarł jeden z uczniów, ona wiedziała co się stało, widziała całe zdarzenie dokładnie. W ten chłodny jesienny dzień, gdy wracała ze szkoły w parku widziała 4 bijących się chłopaków. Schowała się za drzewa i obserwowała. 3 biło jednego, chłopaka z jej szkoły, z jej klasy. Nigdy za nim nie przepadała więc cieszył ją widok katowanego nastolatka. Pozostała trójka była starsza od niego, nie znała ich, ale twarze widziała doskonale. W momencie, gdy nastolatek upadł na ziemię w kałuży własnej krwi, wiedziała, że jego puls zanika. Czuła w sercu jego słabnący puls, widziała jak ulatuje z niego życie. Pozostali śmiali się jedynie, pokazywali palcami, pluli i dalej kopali po głowie. Wtedy oczy chłopaka odwróciły się w jej kierunku. Po twarzy sączyły się stróżki krwi. Spojrzała mu w oczy, wiedziała, że umierający ją dostrzegł, wyciągnął w jej kierunku rękę, ale ona jedynie się uśmiechnęła, potem poszła. Na następny dzień w szkole była policja. Zawiadomili o śmiertelnym pobiciu chłopaka z jej klasy. Nie odezwała się słowem. Ze strachu? Nie. Umundurowani mężczyźni nie wzbudzali w niej żadnej grozy. Potem nie myślała już o tym zdarzeniu, stało się ono dla niej obojętnym zatartym wspomnieniem. - Może masz ochotę wybrać się ze mną dzisiaj na zakupy? - do pokoju weszła jej matka. - Umiesz pukać? - odsapnęła Mess i schowała głowę pod kołdrę. Matka wyszła z pokoju. Spojrzała na zegarek, dochodziła 17. Miała jutro sprawdzian ale nie miała ochoty się w ogóle na niego uczyć skoro rodzice zmuszali ją do nauki. Wstała z łóżka i wyszła z pokoju, na dole ubrała buty, wzięła kurtkę i wyszła. Nie wiedziała dokąd idzie, chciała się wyrwać po prostu z tego całego syfu, który jej rodzice nazywali domem, oddalić się jak najdalej. Poszła do parku. O tej porze roku na dworze zaczynało już się ściemniać, park opustoszał prawie całkowicie. Siadła na ławce i wsłuchiwała się w ciszę. Co jakiś czas przechodzili ludzie ale ona nie zwracała na nich uwagi, dla nich ona również była obcą, obojętną osobą. Po pewnym czasie ściemniło się całkowicie, park zupełnie opustoszał. - W końcu, zostałam tylko ja i ja i ja i ja - powiedziała cicho pod nosem. Nie miała ochoty wracać do domu, na dworze było zimno ale nie przeszkadzało jej to. Spojrzała w ciemne krzaki naprzeciwko, zniekształcone kontury nabierały śmiesznych kształtów, raz widziała w ciemnych krzakach psy, koty, dzieci ale nagle jeden z krzaków zaszeleścił mocniej. Wytężyła wzrok, krzaki w jej wyobraźni nabrały kształtu trojga ludzi. Widziała ich dokładnie, sylwetki dorosłych mężczyzn z piwami w ręku. Zaśmiała się z własnej wyobraźni. Ale gdy jej śmiech rozszedł się po ciemnościach, jedna z postaci odwróciła się w jej kierunku. Mass zamarła. Z ciemności wyłoniło się 3 mężczyzn. Znała ich, widziała już ich twarze. To byli ci, którzy pobili nastolatka. Strach kompletnie ją sparaliżował, nie potrafiła sobie uświadomić w jaki sposób wyłonili się oni z ciemności. Szli w jej kierunku Dziewczyna wstała jednak napastnicy byli silniejsi. Jeden z nich zatkał jej usta dłonią. Poczuła zapach zgnilizny, zapach sfermentowanego alkoholu i potu. Żaden z nich się nie odzywał, żaden nie patrzał w jej kierunku. Ich ciemne sylwetki zlewały się z ciemnością. Usłyszała śmiech ale on nie dobiegał od żadnego z nich, śmiech wydobywał się z głębszej ciemności. Wtedy go zobaczyła. Leżał na ziemi w kałuży krwi, jego posiniaczona twarz skierowana była w jej kierunku. Nogi i ręce powyginane były w nienaturalnych kątach. Wtedy napastnik puścił ją, upadła na ziemię. Gdy podniosła oczy, zobaczyła przed sobą jego twarz. Zlepione krwią włosy, odpadającą skórę, głębokie, brudne i zaropiałe rany na policzkach. Wtedy poczuła na plecach przeszywający bój, ktoś kopnął ją w kręgosłup. Potem poczuła kolejne uderzenie. Następny cios skierowany był w jej żołądek, był tak silny, że Mass zwróciła caly swój posiłek. Gdy podniosła wzrok chłopaka już nie było. Widziała jedynie 3 ciemne postacie, które wpatrywały się w nią. Jeden z mężczyzn podniósł ją, wymierzył jej cios w twarz. Poczuła krew w buzi, która zaczęła wypływać jej z kącików ust. Potem kolejny cios, który złamał jej szczękę. Wypluła na ziemię zęby. Mężczyzna puścił ją. Uderzyła głową o ziemię. Nie potrafiła wydusić ani jednego słowa, przed oczyma miała mgłę. Kolejny cios w brzuch. Spojrzała przed siebie. Za krzakami dostrzegła kucającego chłopaka, który wpatrywał się w nią, uśmiechał się. Wyciągnęła w jego stronę rękę, chciała wołać o pomoc ale przez złamaną szczękę nie wydobył się chociażby najdrobniejszy pisk. Zanim umarła przypomniała sobie skąd zna jego twarz. Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe! Przypomnijcie sobie najgorszą rozmowę o pracę, w jakiej uczestniczyliście jako kandydaci. Nie trzeba być wróżką, żeby zgadnąć, że po wyjściu z niej nie mieliście ochoty podejmować pracy w tamtej firmie bez względu na ostateczny wynik rekrutacji, prawda? Otóż to. Download Free PDFDownload Free PDFCzas Kultury, 2017Czas KulturyWaldemar KuligowskiThis PaperA short summary of this paper37 Full PDFs related to this paper
{"id":"470201","linkUrl":"/film/Nie+r%C3%B3b+drugiemu+co+tobie+niemi%C5%82e-2007-470201","alt":"Nie rób drugiemu co tobie niemiłe"}Ten film nie ma jeszcze zarysu fabuły. {"tv":"/film/Nie+r%C3%B3b+drugiemu+co+tobie+niemi%C5%82e-2007-470201/tv","cinema":"/film/Nie+r%C3%B3b+drugiemu+co+tobie+niemi%C5%82e-2007-470201/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Na razie nikt nie dodał opisu do tego filmu. Możesz być pierwszy! Dodaj opis filmu Czasem jest tak, że tytuł służy do podkreślenia zawartego "przekazu", ponieważ sama realizacja nie miałaby żadnego ambitniejszego działania i tak jest niestety i tutaj. Można to już przewidzieć przy rozpoczęciu oglądania, a szkoda, ponieważ samo wykonanie animacji, oraz scenografii zasługuje na niski ... więcej
what goes around comes around (też: do as you would be done by) volume_up. nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe [przysłow.] what goes around comes around. volume_up. jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz [przysłow.] what goes around comes around. volume_up. jakie ziarno, taki plon [przysłow.]
Zawsze, gdy spotykam się ze zjawiskiem ludzkiej zawiści i agresji, o niewytłumaczalnym źródle doznaję szoku. Szczerze przyznam, że na poziomie ogólnoludzkiego odczuwania, pomimo wiedzy na temat zawiści, jej objawów i możliwych uwarunkowań, nie jestem w stanie przyzwyczaić się do niej i zrozumieć stojąc przed nią twarzą w twarz. Wbrew pozorom uczucie zawiści nie jest tak bardzo rzadkie, jak mogłoby to się wydawać. Co więcej, zdecydowanie dziwi mnie fakt, że doskwiera ona w kraju, który deklarowany jest jako w większości katolicki i postępujący wedle zasady, będącej przysłowiem narodowym- ‘’ Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe’’. W mojej poniższej refleksji będzie mi towarzyszyła myśl, zaczerpnięta z perykopy biblijnej w Ewangelii według Świętego Mateusza –‘’ Wszystko co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, tak i wy im czyńcie’’. Czym jest zawiść? Aby łatwiej było zrozumieć tematykę o, której piszę na samym początku swoich rozważań wyjaśnię pojęcie zawiści. Zawiść jest to powszechne zjawisko, będące poczuciem dyskomfortu powstającego na skutek obserwacji przez człowieka u innych ludzi przedmiotów bądź cech, które są lepsze od posiadanych przez niego. Można powiedzieć że zawiść jest bardzo mocno powiązana z zazdrością i są to dwa zjawiska wzajemnie się uzupełniające. W zawiści człowiek potrafi życzyć drugiemu człowiekowi tego, co najgorsze. Bez wahania mogę powiedzieć, że jest to bardzo negatywne uczucie, ponieważ zamiast koncentrowania się na pozytywnych aspektach życia i przeżywania emocji, człowiek na własne życzenie tworzy w swoim sercu i umyśle pewnego rodzaju śmietnik w postaci złych myśli i odczuć. Co więcej, operuje on kategoriami własnego braku i obwiniania innych za swoje niepowodzenia, dorabiając przy tym konkretną i ‘’ racjonalną’’ według niego ideologię przyczynową. Według mnie, tak jak wspomniałam we wstępie, dla zawiści nie ma żadnego wytłumaczenia. Traktuj drugiego człowieka tak, jakbyś chciał aby Ciebie traktowano Zasada sformułowana przez Jezusa, we wspomnianej przeze mnie Ewangelii według świętego Mateusza w swojej historii sięga siedemnastego wieku przed Chrystusem. W starożytności zasada ta formułowana była na dwa sposoby, negatywnie i pozytywnie. ‘’ Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe’’ będące jednocześnie polskim przysłowiem i ‘’ Czyń innym tak jakbyś chciał, aby Tobie czyniono’’ są dwiema stronami tej złotej zasady miłosierdzia i można je porównać do awersu i rewersu drogocennej monety. Pierwsza wersja, ogranicza się jedynie do unikania zła, druga natomiast zachęca do podejmowania działania poprzez podjęcie inicjatywy i dostrzeganie potrzeb drugiego człowieka. Wersja sformułowana przez Jezusa jest bez wątpienia wersją pozytywną, i mówi o tym, że inicjatywa czynienia dobra zależy od człowieka, który ją podejmuje. Słowa Jezusa również w ich pozytywnym wydźwięku, zostały zastosowane przez rzymskiego filozofa Senekę, w ‘’ Listach moralnych do Lucyliusza’’ – ‘’ Żyj z niższym tak, jak chciałbyś, aby wyższy żył z tobą”. Wspomniany wcześniej filozof, znalazł w tej zasadzie również praktyczne zastosowanie dla przepisu - „Wiesz, że niegodziwcem jest ten, kto od własnej żony wymaga obyczajności, a sam jest uwodzicielem cudzych żon”. Tak jak wcześniej wspomniałam Jezusowa zasada jest wezwaniem do działania, w myśl miłosierdzia i traktowania drugiego człowieka, w sposób taki w jaki sami chcielibyśmy być traktowani. Podjęcie działania zależy od nas, wedle staropolskiej myśli –‘’ Kto się nie leni, to mu się zieleni’’. Jeżeli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one Oczywiście nie zachęcam do tego typu działania, jednak próbuję zobrazować mechanizm działania zawiści w sferze ludzkich myśli. Jeżeli pomiędzy myśli negatywne wkradnie się pozytywna w myśl tej zasady stanie się ona myślą negatywną, dostosowując się do sytuacji. Dzieje się tak również dlatego, że człowiek posiada w swoim umyśle utrwalony wzorzec, jakim jest negatywne myślenie. Szkody płynące z uczucia zawiści Uczucie zawiści, bazując na negatywnym myśleniu, destruktywnie wpływa na stan ducha. Im większa zawiść i im więcej jest tego typu pojawiających się myśli, tym trudniej przezwyciężyć taki typ myślenia. Kolejną bardzo ważną szkodą, płynącą z uczucia zawiści jest to, że człowiek wyszukuje coraz bardziej interesujące wymówki dla usprawiedliwienia swoich zachowań, czy nawet jest w stanie stworzyć nowe ideologie na fundamencie złości i wspomnianego uczucia. Na tej podstawie mogę stwierdzić, ze zawiść jest bardzo kreatywna i może mieć różne przejawy, chociażby poprzez formułowanie krzywdzących i mijających się z prawdą plotek. Jak uchronić się przed zawiścią ? Odpowiedź na pytanie postawione powyżej, nasuwa się sama, jednakże postępując wedle zasady ‘’ Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe’’ pojawia się kolejne pytanie, czy faktycznie jest to możliwe? Podejściem, które uwielbiam jest rozpoczęcie zmian od samego siebie, bowiem w trakcie rozwoju osobistego każdy z nas znajdzie w sobie coś, co może ulec ulepszeniu. Sumiennie wykonywana praca nad samym sobą, jest czymś co zobowiązuje na całe życie i jednocześnie zajmuje czas na tyle, że nie pozwala na taplanie się w bajorku własnej nienawiści, zazdrości i frustracji na innych. Warto wspomnieć także o tym, że uczucie zawiści może mieć również pozytywne konsekwencje, ale tylko wtedy gdy staje się czynnikiem dopingującym do zwiększenia własnych wysiłków na drodze do swojej własnej doskonałości. Kończąc słowem podsumowania, sobie samej i każdemu z nas życzę umiejętności spojrzenia na drugiego człowieka oczami miłosierdzia i jednocześnie traktowania go w taki sposób, w jaki my sami chcielibyśmy być traktowani. Katarzyna Oberda