Dzikie zwierzęta nie mogą dokopać się przez grubą warstwę śniegu do pożywienia. Przetrwać pomagają im problem stanowią kłusownicy. Na szczęście, w tym roku są oni mniej aktywni. Jak podejrzewają leśnicy, boją się, że po pozostawionych na śniegu śladach łatwiej będzie ich ubiegłym roku na terenie łomżyńskiego nadleśnictwa złapano pięciu kłusowników. Ukarano ich mandatami na łączną kwotę robią to we własnym interesie, bo przecież sami później na te zwierzęta polują. Ale zimowe dokarmianie pozwala uratować o wiele więcej zwierząt. Razem z leśnikami myśliwi regularnie dostarczają pożywienia dzikim mieszkańcom lasów. Jak powtarzają: "Ten poluje, kto hoduje".Śnieg oznacza głód- Nie wszędzie da się wjechać nawet samochodem terenowym. Częstym widokiem są więc myśliwi brnący pieszo przez zaspy z workami pożywienia - opisuje zimową pomoc Jan Duda, prezes Koła Łowieckiego "Cyranka" w Kolnie. - Każdy z naszych myśliwych ma przydzielony paśnik, budki dla kuropatw lub stałe miejsca trzeba, tym bardziej że zwierzęta dla utrzymania stałej temperatury ciała potrzebują zimą więcej pokarmu niż latem. Gruba warstwa śniegu i lodu uniemożliwia im dostanie się do uschniętych roślin, kłączy i korzeni. Bez ludzkiej pomocy nie mają szans. Które najbardziej wymagają dokarmiania?- Dziki, sarny, rzadziej jelenie, ale także zające i kuropatwy - wylicza koszty dokarmianiaKolneńska "Cyranka" w tym roku wywiozła już ok. 5,5 tony ziarna kukurydzy (jedna tona kosztuje od 650 do 750 zł), ok. 400 kg marchwi (300 zł za tonę), 1 tonę owsa (350 zł), 100 kg jabłek, 120 kg soli do lizawek. Myśliwi wykonali też 16 podsypów z ziarna zbóż dla kuropatw. W paśnikach nie może też zabraknąć świeżego siana. Koła łowieckie pieniądze na karmę przeznaczają z własnego budżetu, ale często pomagają im miejscowi rolnicy. - Ale dokarmiać trzeba z głową. Miejsca dokarmiania muszą być dobrane tak, by posilającym się zwierzętom nie zagrażały leśne drapieżniki - dodaje Jan Duda.
Prosta konstrukcja pozbawiona lakieru, bejcy czy innego środka konserwującego który groziłby uszczerbkiem na zdrowiu ptaków, które ją zasiedlą. Otwierana ścianka przednia po odbezpieczeniu metalowego haczyka (celowo ciasno spasowana). Z tyłu budki znajduje się listwa mocująca z otworami do samodzielnego montażu. Średnica otworu: 47mm
Aspekty do uregulowania przed rozpoczęciem reintrodukcji 1. Zapewnienie odpowiedniej wielkości i jakości siedlisk jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na udany program przywracania populacji kuropatwy. Niezmiernie ważne jest zapewnienie odpowiedniej roślinności umożliwiającej ptakom schronienie zarówno w zimie, na wiosnę jak i w okresie wysiadywania jajek oraz wychowu młodych. Szczegółowe informacje jak to osiągnąć zostały omówione w osobnych broszurach, a w dalszej części tego opracowania będzie można znaleźć dalsze dla kuropatw musi mieć wielkość co najmniej 4km2. Z tego powodu niejednokrotnie wymagane będzie porozumienie więcej niż jednego właściciela zauważyć, że występowanie w przeszłości silnej populacji kuropatwy nie oznacza od razu, że teren jest nadal przystosowany i odpowiedni dla kuropatw. Zmiany w krajobrazie jak np. nasadzenia drzew czy plantacji może oznaczać nieprzystosowanie do tego Zarządzanie populacją drapieżnikówKonieczne jest odpowiednie zarządzanie populacją drapieżników wpływających na liczebność kuropatw (lisy, zdziczałe koty, gronostaje, łasice, szczury, kruki/czarnowrony i sroki). Kluczowe znaczenie ma regulacja populacji lisa. Szczegółowe informacje zostały opisane w osobnej broszurze. Ważne jest aby zwiększyć intensywność kontroli drapieżników w szczególności w okresie od lutego do czerwca ponieważ to jest czas kiedy populacje kuropatw doznają największych strat z tytułu predacji. 3. Zapewnienie karmidełNa jedną potencjalną parę należy zainstalować jedno lub dwa karmidła. Należy pamiętać o utrzymaniu ich w pełnej gotowości przez okres od wypuszczenia reintrodukowanych ptaków aż do końca maja aby zapobiec migracji i wspomóc osiedlanie się par. Kiedy już ptaki zajmą terytoria należy odpowiednio przenieść używania karmideł należy kontrolowac szczury, które mogą próbować korzystania z nich. Co więcej karmidła należy tak rozmieścić aby kuropatwy nie były łatwym łupem dla drapieżników, które mogą próbować łapać je podczas pożywiania się. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć w osobnej broszurze. Chociaż zastosowanie karmideł nie zostało udowodnione naukowo jako wpływające na zwiększenie sukcesów lęgowych kuropatw to wydaje się, że pomaga utrzymać populację w dobrym stanie przez okres zimy a także stanowi punkt wyjściowy do zajmowania terytoriów lęgowych na wiosnę. Obecność ptaków w okolicy karmideł ułatwia także ich liczenie na zdjęciach widać nieużytki, które stanowią rezerwę pokarmową dla kuropatw. Drugie zdjęcie obrazuje zastosowane na terenie potencjalnych siedlisk obsadzania roślinami kwiatowymi miedz, kontroli występowania drapieżników (stosowanie odłowni), dokarmiania kuropatw – wszystkie te czynności są niezbędne do udanej reintrodukcji kuropatw. Zasady postępowania przy istniejącej jeszcze populacji kuropatwy (ponad dwie pary na km2 na obszarze co najmniej 4km2) 1. NIE NALEŻY WYPUSZCZAĆ żadnych ptakówWypuszczanie hodowlanych kuropatw może przynieść pogorszenie sytuacji ponieważ może doprowadzić do negatywnych skutków w lęgach istniejącej dzikiej populacji. 2. Postępowanie jak na terenach w RoystonNależy dążyć do urozmaicenia siedlisk oraz zintensyfikowania kontroli występowania drapieżników. Nie powinno wykonywać się odstrzałów kuropatw dopóki ich liczebność nie przekroczy 20 ptaków/km2 na jesieni. Jeśli na terenie występuje kuropatwa skalna podczas polowania na nią należy unikać odstrzału kuropatwy zwyczajnej. W Royston karmidła były wystawiane co 100m wzdłuż miedz i nieużytków – ważne jest by był do nich łatwy i bezpieczny dostęp dla kuropatw. Należy ograniczyć czynniki stresujące i płoszące, w szczególności na terenach gdzie liczebność spadła poniżej 4 par na km2. Wzdłuż ścieżek spacerowych i rowerowych warto rozmieścić tablice informujący, aby psy były trzymane na smyczy. Jeśli na terenie przeprowadzane są polowania na kuropatwy skalne należy ograniczyć ich ilość do dwóch w sezonie lęgowym. Wszystkie te czynniki powodujące zbyt częste płoszenie mogą doprowadzić do przeniesienia się ptactwa na sąsiednie tereny. 3. Monitorowanie efektówLiczebność populacji należy oceniać na wiosnę i jesienią. Warto oznaczać miejsca i spisywać gdzie występuje najwięcej kuropatw. Obszary te powinny być traktowane jako matecznik. To właśnie tam należy jak najwięcej wysiłku włożyć w poprawianie jakości siedlisk, kontrolę populacji drapieżników i ograniczanie czynników powodujących płoszenie ptactwa. 4. Strategia powinna być ulepszana w zależności od bieżących efektówDzięki uczestnictwu w projekcie odbudowy kuropatw można uzyskać podpowiedzi i wskazówki jak postępować przy osiąganych wynikach. Zainteresowane osoby mogą się z nami skontaktować emailem lub telefonicznie. Postępowanie w wypadku braku lub niedużej dzikiej populacji (poniżej 2par/km2 na conajmniej 4km2) wypuszczeniem ptactwa należy się upewnić, że teren jest odpowiednio zagospodarowanyNależy zadbać o lepiej zagospodarowane siedlisko, poprawione zarządzanie populacją drapieżników, zaprzestanie odstrzałów kuropatwy, rozmieszczenie karmideł oraz ograniczenie czynników płoszących (patrz część oraz Nie ma sensu wypuszczanie ptaków do nieprzystosowanego siedliska ponieważ będzie to oznaczało pewną klęskę. 2. Odpowiednie stado rozrodcze do wypuszczaniaNajlepiej będą się nadawały dzikie ptaki przesiedlone z innych terenów. Muszą jednak pochodzić z obszarów o dobrze ustabilizowanej i prężnej populacji (zagęszczenie co najmniej 25 osobników/km2 jesienią) występującej w zbliżonych warunkach siedliskowych przy czym nie wolno pobierać więcej niż 10% z populacji źródłowej aby nie doprowadzić do jej degradacji. Łapanie osobników do przesiedlenia powinno się odbywać w sezonie (dla Wlk Brytanii od 1 września do 1 lutego, dla Irlandii Północnej 1 października do 31 stycznia). Powinno się przedsięwziąć specjalne środki ostrożności aby zminimalizować stres dzikich ptaków podczas transportu jak na przykład stała dostępność wody oraz pokarmu. Najlepiej przesiedlać kuropatwy pochodzące z pobliskich terenów (w miarę możliwości). Jeśli nie ma możliwości przesiedlenia dzikich ptaków wówczas konieczne staje się zasiedlenie ptactwem hodowlanym. W pierwszej kolejności najlepiej oprzeć się na młodych odchowanych przez rodziców, następnie dopiero przez rodziców zastępczych lub sztucznie. Najlepiej unikać udomowionych linii hodowlanych, a także brać pod uwagę ich jak najbliższe pochodzenie genetyczne. 3. Uwalnianie przesiedlonych ptaków celem stworzenia stada hodowlanegoDzikie pary należy przesiedlić w styczniu lub wypuścić hodowlane stadka rodzinne w październiku/listopadzie. Aby zmaksymalizować szansę na powodzenie warto przesiedlić co najmniej 10 par na raz (im więcej tym lepiej). Jeśli nie można oprzeć się na dzikich ptakach wówczas najlepiej wypuścić minimum 10 rodzinnych stadek składających się z dwóch dorosłych i 10-15 młodych ptaków na obszarze 4km2 (więcej szczegółów opisane zostanie w kolejnej części opracowania). Z uzyskanych doświadczeń najlepiej wypuszczać stadka dość blisko siebie tak by były świadome swojej obecności ale zarazem dostatecznie daleko aby zapobiec ich łączeniu się (najczęściej odległość 400m jest wystarczająca). Wszystkie wypuszczone ptaki powinny być zaobrączkowane plastikowymi, kolorowymi obrączkami oznaczającymi rok wyklucia, które należy zdublować na obu skokach aby zabezpieczyć się na wypadek utraty jednej z nich. Pozwoli to na monitorowanie wypuszczonych kuropatw podczas obserwacji lub przy pozyskaniu. 4. Monitorowanie wypuszczonej populacji kolejnej wiosny (patrz część Jeśli przynajmniej 15% wypuszczonych ptaków będzie znowu widzianeOdchowaniu przez rodziców zastępczych można poddać 5 do 10 grup młodych kuropatw (10-15 osobników) w wieku 5 do 8 tygodni poprzez podrzucenie ich dziko żyjącym parom bez lęgów (tzn. tym które występują naturalnie dziko lub zostały tam wcześniej wsiedlone), osobnikom indywidualnym lub stadkom w sierpniu (więcej szczegółów odnośnie odchowanie przez rodziców zastępczych jest w sekcji Nie warto próbować dokładać młodych do naturalnego dzikiego lęgu nawet jeśli młode do wypuszczenia wydają się być w tym samym wieku ponieważ takie próby z pewnością będą nieudane. Nie należy również próbować adopcji z młodymi poniżej 5 tygodnia życia ponieważ jeśli stracą kontakt z rodzicem to nie przeżyją. Z kolei młode powyżej 8 tygodnia życia zostaną najprawdopodobniej odrzucone przez rodziców zastępczych i się rozproszą po zasiedlanym obszarze. W październiku/listopadzie można wypuścić kolejną turę 10 stadek rodzinnych Jesienią i wiosną konieczne jest prowadzenie obserwacji wypuszczonych osobników. Na obszarze z najlepszymi wynikami (największą liczebnością kuropatw) należy zintensyfikować wysiłki polepszające byt ptaków tworząc tym samym matecznik. Powyższe zabiegi powtarza się dopóki populacja nie zacznie być samowystarczalna co najprawdopodobniej zajmie kilka lat. B. – Jeśli pomimo podjęcia największego wysiłku nie widać więcej niż 15% wypuszczonych ptakówKonieczne jest zidentyfikowanie przyczyny strat, zaadresowanie problemu i rozpoczęcie procesu od nowa. Przy braku oczywistych powodów warto skontaktować się ze specjalistami w tym temacie. Nieużytki zagospodarowane w odpowiedni sposób stanowią doskonałe miejsce bytowe dla kuropatw. Zasiewanie kwiatami miedz, ograniczanie populacji drapieżników, rozstawianie karmideł jest niezbędne by przywrócić stabilność zasiedlanej populacji. Liczenie kuropatw po wypuszczaniu jest niezbędne aby monitorować udatność podjętych działań. Aby ograniczyć niepokojenie ptaków poprzez spacerowiczów i postronne osoby warto rozmieścić znaki informujące o podejmowanych działaniach ochronnych. Wypuszczane ptaki należy znakować kolorowymi obrączkami o wewnętrznej średnicy 6mm. Najlepsze kolory to biały, żółty i czerwony. Na obszarze doświadczalnym w Royston umieszczane były dwa karmidła na jedną parę sformowaną wiosną. Młode, które stracą kontakt z rodzicami zstępczymi mają nikłe szanse na przeżycie, w szczególności jeśli na danym terenie liczebność kuropatwy jest niska. Ignorując konieczność przygotowania siedliska i redukcji populacji drapieżników oba te czynniki są w stanie zniwelować całą wypuszczaną populację do pojedynczych osobników w zaledwie kilka tygodni.
Koło Łowieckie nr. 16 "Sokół" w Bolesławcu z/s w Wójcinie ul. Strzelnicza 33 98-432 Wójcin NIP: 619-17-38-440 Galeria z Jubileuszu 50 lecia. Koło Łowieckie "Sokół" (obwód nr. 314) zostało założone decyzją Powiatowej Rady Narodowej w Wieruszowie 20 maja 1964 roku, po podziale Koła Łowieckiego "Czajka" z sąsiednich Łubnic. Swą rzeczywistą działalność po podpisaniu odpowiednich umów i zobowiązań rozpoczęło w roku 1965. Tereny naszego Koła biegną po granicach wojewódzkich, wojewdztwa opolskiego i wielkopolskiego. W jego skład wchodzą dwa kompleksy leśne: Chróścin-Gola i Wójcin-Żdżary. Teren naszego łowiska zajmują przeważnie małe gospodarswta rolne. Obfitował on dawniej w duże ilości zwierzy drobnej: kuropatwy, bażanta i zająca, ale także i sarny. Na polowaniach zbiorowych w tamtych latach pozyskiwano kilkaset zajęcy, sporo z nich sprzedawano po odłowach na eksport. Czasami zdarzał się też lis lub dzik, ale te już rzadziej i raczej sporadycznie. W latach 90 XX wieku zaczęła się stopniowo zmieniać struktura zasiewów, tworzono duże areały rolne kukurdzy, które spowodowały napływ dzików z sąsiednich terenów. Niestety spowodowało to także problemy z odszkodowaniami i konflikty na tym tle z rolnikami. Także w tamtych latach zaczęto przywiązywać większą uwagę do uroczystej oprawy naszych polowań. Na zakończenie każdego polowania układano "pokot", przy ognisku i dźwiękach trąbki myśliwskiej oddawano należną cześć ustrzelonej wtedy zwierzynie. Przy zaangażowaniu myśliwych powstała wtedy w lesie chrójskim w pobliżu dzielnicy zwanej "zakopane" mała stanica myśliwska, służąca jako miejsce do zebrań i spotkań towarzyskich. W tamtych latach po raz pierwszy odbyła się przy okazji "Huberta" uroczysta msza święta, połaczona z poświęceniem broni myśliwskiej, która to później przeszła już na stałe do naszej tradycji. Od samego początku działalności naszego Koła jego członkowie przykładali dużo uwagi do dokarmiania zwierząt i ich ochrony. Wystawiano budki dla kuropatw, podsypy i paśniki. Większość karmy przekazywali sami myśliwi i tak to trwa do dziś dnia. W ostatnich latach jednak utarł się zwyczaj zakładania poletek łowieckich i pól zaporowych, które służą jako karma dla zwierząt. Poletka te zakłądane są na gruntach należących do członków Koła i obsiewane z ich własnych środków. Organizowane były, i są nadal, specjalne akcje zbierania wnyków i potrzasków. Były też okresy w historii naszego Koła, kiedy problem kłusownictwa stawał się naszą udręką, ale też i zagrozeniem dla życia zwierzyny, a nawet i ludzi. Dzięki konsekwentnym działaniom dziś stał się na szczęście problemem marginalnym. Nadmienić tu także należy, iż problem wyrządzania szkód przez dziki zmuszał Zarząd Koła do podejmowania dodatkowych działań by pozyskać środki na ich pokrycie. Zaczęto wtedy organizować tzw. polowania dewizowe, w których goście, szczególnie zagraniczni zaczeli pozyskiwać znaczne ilości kuropatw i rogaczy. Niestety stan kuropatwy znacznie się obniżył, na dzień dzisiejszy odsprzedajemy odstrzały dla gości na rogacze i dziki, co ma znaczący wpływ na stan finansów naszego Koła Łowieckiego. Na wskutek zwiększenia się liczby członków naszego Koła, podjęto uchwałę o budowie nowej Stanicy Myśliwskiej na działce specjalnie do tego celu zakupionej w Wójcinie przy ul. Strzelniczej (Zawadzkiego), w otoczeniu lasu i naprzeciw strzelnicy sportowej. W latach 2009 - 2013 powstał tam piętrowy nowoczesny i funkcjonalny budynek, do którego to przeniesiono siedzibę Koła "Sokół". Z samego budżetu Koła nie byłoby możliwe finansowanie tak dużej inwestycji, dlatego też wiekszość materiałów i robociznę wnieśli sami członkowie Koła "Sokół". Tak więc to dzięki nim, dziś można się tam spotykać na różego rodzaju ogniskach lub imprezach i spotkaniach. Spoglądając z perspektywy lat na nasze Koło Łowieckie, trzeba przyznać iż dokonania jej członków są imponujące, wielu z nich zostało już uhonorowanych Medalami Zasługi Łowieckiej za działalność na jego rzecz. Ukoronowaniem tych wszystkich osiagnięć jest przyznanie dla naszego Koła Łowieckiego prze Kapitułę Odznaczeń przy Zarządzie Głównym w Warszawie, Złotego Medalu Zasługi Łowieckiej. Od roku 2014 Koło posiada też własny sztandar ufundowany przez jednego z jej członków. Obecnie Koło nasze gospodaruje na obszarze o powierzchni ha, w obwodzie łowieckim o nr. 279. Sąsiadujemy z następującymi Kołami Łowieckimi: na wschodzie z Kołem "Czajka" Łubnice, na południu z Kołem "Słonka" Byczyna, na południowym-zachodzie z Kołem "Cyranka" Kostów, na zachodzie z Kołem "OZH Siemianice", i na północy z Kołem "OZH Koziołek". Koło Łowieckie "Sokół" na dzień dzisiejszy (2015) liczy sobie 23 członków. Plan pozyskania zwierzyny w sezonie 2014/15 wynosił: 9 jeleni w/t 2 byki, 83 sarny w/t 38 rogaczy, 100 dzików. W dniu 7 lutego 2015 roku odbył się Jubileusz 50 lecia Koła "Sokół", z tej to okazji w kościele pw. św. Katarzyny w Wójcinie odbyła się uroczysta msza święta oraz ceremonia poświęcenia nowego sztandaru. W budynku Centrum Kultury Wsi Wójcin-Andrzejów nastąpiło uroczyste przekazanie sztanadaru na ręce Prezesa Koła. Jego udekorowania Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej dokonał w imieniu Kapituły Odznaczeń w Warszawie pan Marek Przybylski - łowczy okręgu. Po niej nastąpiła biesiada i zabawa uczestników wraz z zaproszonymi gośćmi. Archiwalny skład Zarządu Koła "Sokół" (lata 2015-2017) przezes - Jerzy Semba łowczy - Wacław Opacki skarbnik - Mariusz Mączka sekretarz - Ryszard Duszyński komisja rewizyjna: Radosław Puławski, Krzysztof Lemiesz, Marcin Białek. Aktualny skład Zarządu Koła "Sokół" (od 2017) przezes - Jerzy Semba łowczy - Krzysztof Ogorzelski skarbnik - Krzysztof Lemiesz sekretarz - Kinga Cyga komisja rewizyjna: Radosław Puławski, Krzysztof Druszcz, Marcin Białek Strażnik łowiecki koła - Krzysztof Druszcz, kontakt, tel. kom. +48 691 186 209 Terminy polowań 2018-2019 (kliknij w miniaturę aby powiększyć) cdn ... Aktualizacja: Andrzej Głąb Copyright © by Andrzej Głąb Wójcin 2009 - 2022. Strona wykorzystuje pliki cockies do monitorowania i obsługi więcej
Kup teraz: Możliwości wykorzystania krzemu do dokarmiania za 29,00 zł i odbierz w mieście Wrocław. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.