Zarząd Okręgowy w Bydgoszczy. 85-021 Żołędowo ul. Koronowska 36. e-mail: zo.bydgoszcz@pzlow.pl. NIP: 526 030 04 63. Podanie zwierzętom nieodpowiedniej karmy może wywołać u nich choroby układu pokarmowego oraz obniżyć odporność organizmu. Dziś obchodzimy Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej. Dokarmiać zwierzęta w lesie można jedynie tylko w porozumieniu ze służbami leśnymi, które wiedzą, jak odpowiednio o nie zadbać. Pokarm przeznaczony dla leśnej zwierzyny jest zbilansowany i zawiera odpowiednie proporcje składników mineralnych oraz odżywczych. Leśnicy, którzy każdego dnia doglądają zwierzęta, znają ich szlaki migracyjne, i to właśnie na nich jest umieszczany pokarm. - Leśnicy w ramach czynności z zakresu ochrony lasu dbają o zapewnienie zwierzynie takiej ilości naturalnego pokarmu, by poprawić warunki jej bytowania i ograniczyć szkody, które powoduje w drzewostanach – mówi Katarzyna Sławińska z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. W okresach szczególnie ciężkiej zimy (gruba, zmrożona pokrywa śnieżna) leśnicy współpracują z kołami łowieckimi w zakresie dokarmiania zwierzyny. Zwierzyna płowa (łoś, jeleń szlachetny, daniel, sarna) mogą powodować znaczne uszkodzenia upraw leśnych – zgryzają korę (spałują) oraz pędy wierzchołkowe młodych drzew, zniekształcając je lub uniemożliwiając im wzrost. Odpowiednie zagospodarowanie obwodów łowieckich i Ośrodkach Hodowli Zwierzyny skutecznie zwiększa zasoby pokarmu . Myśliwi i leśnicy dbają o utrzymywanie w dobrej kulturze rolnej łąk śródleśnych i przyleśnych oraz poletek łowieckich. Do ich zadań należy sadzenie roślin chętnie zjadanych przez zwierzynę, zakładanie poletek zgryzowych z drzewami i krzewami o dużej zdolności odroślowej (zgryzione – szybko się regenerują), lokalne odśnieżanie wrzosowisk i jagodzisk (szczególnie w warunkach grubej lub zmrożonej pokrywy śnieżnej), wprowadzanie w skład upraw leśnych dzikich drzew owocowych. – Udostępniają oni także istniejące lub zakładają nowe wodopoje, uzupełniają pokarm odpowiednią karmą i mikroelementami, podawanymi w karmiskach i lizawkach, gdy go brakuje lub gdy jest utrudniony do niego dostęp – dodaje Sławińska. Dokarmianie zwierzyny należy pozostawić myśliwym i leśnikom. Nie należy dokarmiać zwierzyny w sposób dowolny, można w ten sposób zaburzyć naturalne procesy ekologiczne i narazić się na szkody (ośmielona przez ludzi zwierzyna może powracać w miejsce dokarmiania, powodując szkody w uprawach rolnych). Wyjątkiem może być dokarmianie dzikich kuraków: mieszkańcy wsi, głównie dzieci i młodzież mogą w porozumieniu z myśliwymi lub leśnikami zaopatrywać budki dla kuropatw i posypy dla bażantów w karmę pochodzenia rolniczego: nasiona zbóż i chwastów, poślad. Niedopuszczalne jest wykładanie resztek pożywienia, chleba itp. Podanie zwierzętom nieodpowiedniej karmy może wywołać u nich choroby układu pokarmowego oraz obniżyć odporność organizmu. Nawet chleb, który według przeciętnego człowieka jest zdrowy i na pewno nieszkodliwy, może wywołać u ptaków poważną chorobę taką jak kwasica. Leśnicy dokarmiają zwierzęta tylko i wyłącznie w czasie surowej zimy, pamiętając przy tym o systematyczności. Dokarmianiem zwierząt oprócz leśników zajmują się także regionalne koła łowieckie. Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej w Polsce obchodzimy 11 lutego. Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka: KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >> Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu Prezentacja w języku angielskim firmy Milagro! Przypominamy, że jako Chemirol Piekary jesteśmy jedynym dystrybutorem na terenie Polski tych śietnych preparat
Uprawa Buraki cukrowe Data publikacji Jak każda roślina i burak cukrowy musi mieć odpowiednio wysokie pokrycie gleby liśćmi, aby mógł skorzystać z pierwiastków aplikowanych na liście. W wielu zaleceniach i programach dokarmiania sugerowany jest termin od 3 par liści. A kiedy zakończyć dokarmianie? Wtedy, kiedy nie warto już wjeżdżać na plantację, bo to powodowałoby uszkodzenia mechaniczne buraków cukrowych. Dokarmianie – tak, azotem – niekoniecznie Przez liście warto buraki dokarmić makroelementami (siarka i magnez) i mikroelementami, z których najważniejszy jest bor. Tylko w wyjątkowych sytuacjach zasadne bywa dokarmianie buraków azotem, rzadziej fosforem i potasem, a z mikroelementów – manganem, cynkiem i miedzią. Ważne jest, aby zabieg dokarmiania buraków cukrowych wykonać w warunkach wysokiej wilgotności powietrza (powyżej 60%) w temperaturze powietrza od 10–20°C. Można spotkać się z zaleceniami, że trzy zabiegi dokarmiania buraka cukrowego powinny być wykonywane standardowo w sekwencji: pierwszy zabieg w fazie 3–4 par liści buraka (czyli 6–8 rozwiniętych liści), drugi po 10–14 dniach i trzeci po 2–3 tygodniach od drugiego zabiegu (ale przed zwarciem międzyrzędzi) i to niezależnie od kondycji buraka. Z makroelementów dostarczanych tą drogą najważniejszy jest magnez i siarka. W okresie wzrostu i rozwoju buraków wskazane są dwa zabiegi siedmiowodnym siarczanem magnezu (pierwszy w fazie czterech par liści, drugi 7–10 dni po pierwszym) ewentualnie trzy zabiegi, ale ostatni najlepiej wykonać przed zwarciem międzyrzędzi. Dolistnie przy dwukrotnej aplikacji siarczanu magnezu i wydatku 300 l cieczy roboczej roztworu, możemy dostarczyć hektarowej plantacji buraków cukrowych ok. 4,8 kg MgO i 3,9 kg S Cały program dokarmiania dolistnego buraków cukrowych może obejmować cztery zabiegi zasilania azotem w formie do 6% roztworu mocznika. Program dokarmiania azotem rozpoczynamy w fazie 4 par liści i wykonujemy kolejne zabiegi co 7–10 dni, kończąc dokarmianie przed zwarciem międzyrzędzi. Jeżeli założenia nawożenia buraków cukrowych uwzględniają dokarmianie dolistne azotem w czterech terminach, to przy drugim i trzecim wskazana jest łączna aplikacja z siarczanem magnezu. Najważniejsze jest dożywienie buraków borem Zobacz także Mikroelementem najważniejszym dla buraków cukrowych jest oczywiście bor i powinien być uwzględniany w programie nawożenia na równi z N, P, K. Dokarmianie dolistne nawozami mikroelementowymi zawierającymi głównie bor powinniśmy stosować w ilości zalecanej przez producenta i w tych samych terminach, co dokarmianie siedmiowodnym siarczanem magnezu. Pamiętajmy, że w przypadku boru forma stosowanego nawozu ma drugorzędne znaczenie. Najważniejsze jest jego wczesne zastosowanie. Bor jest dla buraków cukrowych najbardziej deficytowym mikroelementem. Bierze udział w procesach wzrostu i podziału komórek, stabilizacji błon cytoplazmatycznych, w metabolizmie i transporcie cukrowców. Pełni bardzo ważną funkcję w gospodarce wodnej roślin, transpiracji i oddychaniu. Ewidentne objawy niedoboru boru występują często dopiero w ostatniej fazie rozwoju buraków. Jest do zgorzel liści sercowych, spękania główki korzeniowej i jamistość korzeni. W zaawansowanym stadium niedoboru boru głowy korzeni gniją i wytwarzają dużo drobnych zawiązków młodych liści. Odbywa się to, niestety, znaczą redukcją masy korzeni (nawet do 50%) i redukcją zawartości cukru (do 4%).Marek Kalinowski fot. Marek Kalinowski
Budki lęgowe dla ptaków mają na celu pomoc ptakom w rozmnażaniu się. Są ważnym elementem ochrony bioróżnorodności. W małych ogrodach zwykle instaluje się budki dla małych ptaków, głównie owadożernych. Spotykamy zatem budki w typie A1, A i B. Warto z głową instalować budki lęgowe, aby nie skrzywdzić ptaków.
Historia powstania Koła Łowieckiego „Bażant” w Dwikozach. Za początek łowiectwa na ziemi dwikoskiej należy uznać okres tuż po zakończeniu II wojny światowej. Już w roku 1946 kilku pasjonatów zorganizowało się w nieformalne stowarzyszenie łowieckie. Byli to Józef Guz, Bronisław Nasławski, Franciszek Zdyb, Tadeusz Paszta, Zygmunt Stępień, Stefan Sułek i Józef Cendrowski. Polowania odbywały się na terenach wydzierżawianych od przedstawicieli wsi, tzw. trójek. Zapłatą za dzierżawę najczęściej były maszyny i narzędzia rolnicze. Oficjalne powstanie Koła datuje się na 25 kwietnia 1949 roku, kiedy to w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach zarejestrowano stowarzyszenie pod nazwą Kółko Myśliwskie „Bażant” z siedzibą w Dwikozach. Pierwszym prezesem został wybrany Józef Guz a łowczym Bronisław Nasławski. W tym czasie do Kółka należało 12 myśliwych, chociaż nie wszyscy posiadali broń. W następnych latach liczebność wahała się w przedziale 16-20 członków. W latach 50-tych, kiedy to nastąpiła reorganizacja zasad funkcjonowania łowiectwa w Polsce, Kółko zostało włączone w struktury Polskiego Związku Łowieckiego, zmieniono jego nazwę na Koło Łowieckie „Bażant” w Dwikozach oraz wpisano do rejestru Wojewódzkiej Rady Łowieckiej w Kielcach. W roku 1953 kraj został podzielony na obwody łowieckie. Naszemu Kołu przypadły trzy obwody: leśny w okolicach Łagowa – Złotej Wody i dwa polne obejmujące obszar od Sandomierza do Sobótki przez miejscowości Wyspa, Wygoda, Winiary. Część obwodu polnego obejmującego teren od Sandomierza do rzeki Opatówki utraciliśmy w 1955 roku na rzecz nowo powstałego Koła Wojskowego w Sandomierzu. W roku 1960 Powiatowa Rada Narodowa w Opatowie wypowiedziała nam umowę dzierżawy obwodu leśnego Łagów – Złota Woda bez podania przyczyny. W roku 1963 ponownie dokonano podziału terenów łowieckich, czego konsekwencją było przekazanie naszemu Kołu w dzierżawę od 1 stycznia 1964 roku dwóch obwodów na terenie obecnych gmin: Dwikozy, Wilczyce i Zawichost. W roku 1967 kolejna reorganizacja i korekta granic doprowadziła do tego, że utraciliśmy tereny od Łukawy po Sobótkę, Wygodę o łącznej powierzchni ok. 1,5 tyś. ha. Pozostałe ok. 8 tyś. ha użytkujemy do chwili obecnej, chociaż wraz ze zmianami administracyjnymi w kraju zmieniały się numeracje obwodów. W dokumencie Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Sandomierzu do Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach, w wykazie stowarzyszeń z 1950r. wzmianka o istnieniu Kółka Myśliwskiego ,,Bażant” w Dwikozach. W pierwszych latach działalności Koła, zebrania i posiedzenia Zarządu odbywały się w domach prywatnych, później w wynajętych lokalach. Często korzystano z pomieszczeń w miejscowych zakładach ze świetlicy ZPOW Dwikozy czy PZZ Dwikozy. W roku 1986 Koło zakupiło drewniany kontener budowlany o pow. ok. 40 m2. Posadowiony został w Dwikozach, na użyczonej od kolegi myśliwego Jakuba Strugały działce. Kontener składał się z niedużej sieni, pomieszczenia kuchennego i świetlicy. Przez ponad 20 lat służył nam za miejsce zebrań, spotkań i okolicznościowych uroczystości. W dniu r. Koło zakupiło nieruchomość rolną o pow. 0,29 ha wraz z budynkiem mieszkalnym w Zawichoście – Podgórzu. Nieruchomość ta została wybrana nieprzypadkowo gdyż leży ona w środku obwodu łowieckiego, w pewnym oddaleniu od skupisk domów, na pagórkowatym wzniesieniu otoczonym zagajnikiem popularnych drzew – samosiewek oraz dziko rosnących krzewów. Teren był zapuszczony, od wielu lat nie użytkowany. Po oczyszczeniu i zniwelowaniu gruntu, na całości zasiano trawę, nasadzono drzewa ozdobne oraz wykonano ogrodzenie. W budynku wymieniono podłogi, okna i drzwi a także całe pokrycie dachu. Wewnątrz budynku wyburzono niektóre ścianki działowe i przystosowano go do spotkań w większym gronie. Domek posiada kominek, osobne pomieszczenie kuchenne z pełnym wyposażeniem oraz korytarz służący jako szatnia. Obok domu znajduje się pokaźna piwnica, w której gromadzone są rośliny okopowe potrzebne do dokarmiania zwierzyny w okresie zimowym. Na posesji został zainstalowany garaż blaszany, który służy jako magazyn karmy sypkiej. Wszyscy myśliwi i stażyści pracowali z dużym poświęceniem i oddaniem, często ofiarowując własne materiały budowlane i przedmioty wyposażenia wnętrz. Nie szczędzili także własnego grosza na finansowanie fachowych prac. Po ponad sześćdziesięciu latach dorobiliśmy się przyzwoitej, własnej siedziby Koła. Z uwagi na charakter obwodów, polne z niewielkim lasem, w pierwszych latach zwierzyną dominującą był zając i kuropatwa. Liczna była również dzika kaczka i dziki królik. Sarna i bażant występowały sporadycznie. Dzięki wieloletniej inicjatywie myśliwych, między innymi Kol. Kazimierza Brzozowskiego i jego brata Henryka Brzozowskiego, którzy w czasie sianokosów wybierali jaja z gniazd bażancich i podkładali je domowym kurom, stan bażanta z roku na rok ulegał poprawie. Z czasem działania zostały rozszerzone o budowę wojlery do hodowli. Rezultaty introdukcji były tak dobre, że w czasie jednego wyjścia w teren myśliwy pozyskiwał nawet kilka kogutów. Także stan kuropatw był wysoki. Remanenty z tego okresu wykazywały stan ponad szt., pozyskanie zaś kształtowało się ok. 500 szt. rocznie. Rozkłady polowań zbiorowych na zające także były znakomite. Niestety, w latach 80-tych całkowicie wyginęła populacja dzikiego królika. Ostoją tej zwierzyny były przylegające do rzeki Opatówki wąwozy, gdzie wyśmienicie radziły sobie te zwierzęta. Choroby wywołane przez komara rozwijającego się w okolicy wody doprowadziły do całkowitego wytępienia tego gatunku. Próba introdukcji z innych terenów nie dała żadnego rezultatu. Szkoda, bo była to jedna z ciekawszych populacji zwierzyny łownej. Często, odpoczywając na zboczu lessowych górek obserwowaliśmy gonitwy i zabawy niedużych stworzonek futerkowych zwanych królikami. Dziś młodzież myśliwska nie pamięta wyglądu tych sympatycznych zwierząt. Dobry stan zwierzyny drobnej utrzymywał się do połowy lat 80-tych, co zachęciło nas do sprzedaży kuropatw myśliwym dewizowym. Także odłowy i sprzedaż zajęcy za dewizy przynosiły znaczne profity dla Koła i nie miały wpływu na zmniejszenie populacji. Dla przykładu – w 1984 roku myśliwy z Francji w ciągu 3 dni pozyskał ok. 150 sztuk kuropatw, a pokot 60-80 zajęcy w 15-20 strzelb nie był niczym niezwykłym. Ciężkie zimy z lodową pokrywą, chemizacja i mechanizacja w rolnictwie, a także gwałtowny wzrost populacji lisa spowodowały drastyczny spadek w liczebności zwierzyny drobnej. W zaistniałej sytuacji nie pozostajemy bierni – zasiedlamy łowiska głównie bażantem, kuropatwą, a ostatnio również zającem. Od połowy lat 90-tych zaprzestaliśmy polowań na kuropatwy. Pomimo wprowadzenia ogólnopolskiego programu ochrony kuropatwy oraz stałego zasiedlenia obwodów tym ptactwem, stan populacji pozostaje nadal niski. Zauważalny jest nieznaczny wzrost liczebności zająca. Paradoksem jest, że sprzyja temu rozwój sadownictwa. W rejonach gdzie występują liczne sady pozyskanie zająca wzrasta. Wpływ na to ma bezpieczeństwo obszaru (intensywne zadrzewienia), kultura upraw, stosowanie przez ogrodników coraz bezpieczniejszych oprysków oraz dostępność karmy. Zmiany w środowisku, które spowodowały spadek populacji zwierzyny drobnej nie miały złego wpływu na liczebność zwierzyny grubej, tj. sarny, której ilość znacznie wzrosła i dzika, który stał się głównym obiektem polowań. Dla przykładu, do połowy lat 80-tych nie pozyskano żadnego dzika, obecnie do 50-ciu, więcej niż zajęcy. Wpływ na to ma ciągle powiększający się areał pól nieuprawianych tzw. ugorów. Jest to bezpieczna ostoja zwierzyny grubej, chociaż sprzyja to także rozwojowi szkodników takich jak lisy. Poniżej przedstawiono kształtowanie się stanu zwierzyny w latach 60-tych do 80-tych na przykładzie sprawozdań remanentowych. Dla usprawnienia gospodarki łowieckiej, cały obszar obwodów został podzielony na rewiry, a myśliwi na grupy. Jest to wzorcowy i skuteczny model wykorzystania potencjału myśliwych w celu prowadzenia racjonalnej gospodarki. Podział obszaru spowodował, że każdy myśliwy odpowiada za ochronę, dokarmianie i budowanie urządzeń łowieckich w ściśle określonym rejonie. Liczne kontrole Zarządu Koła szybko wychwytują kolegę, który jest opieszały i zaniedbuje swój teren. Wówczas stosowane są upomnienia lub kary w postaci odebrania możliwości polowania w danym sezonie. Dla ochrony łowisk przed kłusownictwem w każdym obwodzie, w pierwszych latach zatrudniony był jeden strażnik łowiecki, od końca lat 80-tych jest kilku strażników, którzy pracują społecznie. Nadto w okresie przedsezonowym, po żniwach, wszyscy myśliwi patrolują pola przed kłusownikami, nawet nocą w kilkuosobowych grupach. Budżet Koła składa się przede wszystkim ze składek członków Koła oraz wpłat ze sprzedaży zwierzyny. Co roku budżet nasz jest większy, gdyż rośnie sprzedaż grubej zwierzyny, przede wszystkim dzików. Około 40% funduszy przeznaczamy na gospodarkę łowiecką tj. zakup zwierzyny do zasiedleń oraz zakup karmy do zimowego dokarmiania. Uprawiamy również poletka łowieckie, średnio nieco ponad 1 ha. W okresie zbioru kukurydzy na polach po byłej spółdzielni rolniczej w okolicy miejscowości Czyżów Szlachecki, za zgodą właścicieli, pozyskujemy ziarno z zebranych kolb tzw. odpadowych. Zawsze w takich przypadkach frekwencja myśliwych jest duża a zebrane ziarno ma znaczny udział w zgromadzonej paszy na sezon zimowy. Koło nasze od lat współpracuje ze szkołami. Ostatnio ta współpraca jest coraz intensywniejsza, dzięki nauczycielom i uczniom ze szkół podstawowych w Słupczy, Garbowie, Winiarach i Zawichoście. Od lat jesteśmy współorganizatorami i fundatorami nagród w międzyszkolnym konkursie wiedzy przyrodniczo – łowieckiej. Jesteśmy również obecni na imprezach środowiskowych, gdzie prezentujemy materiały dydaktyczne i trofea. Organizowane przez Koło zabawy i konkursy dla młodzieży połączone ze spotkaniami z myśliwymi przy ognisku na terenie posesji Domku Myśliwskiego są dobrą lekcją kształtowania w młodzieży kultury społecznej, gdyż łowiectwo jest najstarszą częścią tej kultury. W 2011 roku uczestniczyliśmy w spotkaniu biesiadnym z okazji Święta Ludowego z rolnikami z gminy Zawichost w miejscowości Dziurów, co znacząco poprawiło postrzeganie nas przez lokalną społeczność. W dniu 09. 10. 2008r. decyzją Wojewody Świętokrzyskiego utworzono na terenie kęp nadwiślańskich rezerwat przyrody „Wisła pod Zawichostem”. Rezerwat ma powierzchnię 676 ha z czego większość leży na terenie naszego obwodu łowieckiego nr 99. Celem ochrony jest zachowanie ze względów społecznych, naukowych i dydaktycznych ostoi lęgowych, miejsc żerowania i odpoczynku podczas wędrówek, rzadkich, charakterystycznych dla doliny Wisły gatunków ptaków, szczególnie z rzędu siewkowych np. mewy-siewki i czajki. Od powstania rezerwatu myśliwi mają ograniczony dostęp do tych terenów. Nie możemy prowadzić gospodarki łowieckiej, chronić zwierzyny przed kłusownictwem, budować urządzeń łowieckich jak: paśniki, podsypy, lizawki, ambony obserwacyjne. Zakaz wstępu do rezerwatu nie jest przeszkodą dla kłusowników. Czują się bezkarni wiedząc, że myśliwi nie mają tam dostępu. Nastąpiła nieuzasadniona ochrona niektórych ptaków, zaś w pogłowiu zwierzyny łownej występują niewyobrażalne szkody. W czasie wizyt kontrolnych w okresie zimowym napotykamy na tusze saren lub dzików uduszone we wnykach. Uważamy, że obszar ten powinien pozostać jak dotychczas obszarem chronionym przez myśliwych, a także użytkowanym przez miejscową ludność w niezmienionym zakresie. Był to wzorowy przykład harmonii i równowagi przyrodniczej. Przecież stan obecny tego obszaru przyrodniczego jest niewątpliwą zasługą działań członków koła łowieckiego jak i miejscowej ludności. My myśliwi jesteśmy za rozważną ochroną tego obszaru z jego zasobami przyrodniczymi, ale nie w takiej postaci jak obecnie w rezerwacie przyrody „Wisła pod Zawichostem”. Koło nasze liczy 64 członków. Skład społeczny jest zróżnicowany. Członkami są rolnicy, robotnicy, nauczyciele, przedsiębiorcy, urzędnicy i dość liczna grupa emerytów. Większa część kolegów zamieszkuje na terenach dzierżawionych obwodów lub w bezpośrednim sąsiedztwie. W Kole zauważa się wpływ zmiany pokoleniowej myśliwych. Jest grupa starszych myśliwych którzy ze względów zdrowotnych ograniczają swoje uczestnictwo w działalności Koła, mimo że opłacają składki członkowskie. Godnie ich zastępują młodzi myśliwi, którzy chętnie i z pożytkiem dla gospodarki łowieckiej wykonują zlecone prace, a w wykonaniu planów łowieckich uczestniczą w przeważającej wielkości. W lipcu 2013 r. członkowie naszego Koła ufundowali sztandar dla Koła, który został poświęcony w Kościele Parafialnym w Dwikozach. Główna uroczystość odbyła się w Dworze Dwikozy, na którą zaproszono przedstawicieli lokalnych władz samorządowych , zaprzyjaźnionych myśliwych, przedstawicieli władz PZŁ, a także rodziny oraz gości. Na przyjęciu tym został zaprezentowany sztandar, którego projektantem był członek naszego Koła, Kolega Andrzej Broda. Zostały także wręczone odznaczenia łowieckie dla wyróżniających się myśliwych. Medalem Zasługi Łowieckiej odznaczono następujące osoby: Stefan Skorupa, Stanisław Jaskóła, Bogusław Broda, Andrzej Broda i Waldemar Styczeń. Uroczystość ta jest ukoronowaniem ponad 60-cio letniej działalności pasjonatów łowiectwa, pracy kilku pokoleń myśliwych, a także stała się pozytywnym symbolem jednoczącym środowiska lokalne w przedmiocie postrzegania łowiectwa. Warto w tym miejscu przytoczyć cytat z przedwojennego „Łowca Polskiego”: Wiąże myślistwo duszę z przyrodą węzłem nierozerwalnym, węzłem wdzięczności za dar poznawania najdroższych skarbów życia, piękna, siły i miłości. Gdyż pięknem, siłą i miłością jest przyroda. Pięknem boskim, siłą szlachetną, a miłością jak kryształ czystą, jak złoto prawdziwą; miłością stanowiącą w samej sobie sens i cel swego istnienia. Andrzej Langchamps: „Łowiec Polski”, Warszawa 1929 Rys historyczny opracował Andrzej Broda przy udziale Waldemara Stycznia. Dwikozy, 2013r.
Informacje o 100x KULA TŁUSZCZOWA PYZY DLA PTAKÓW NA ZIMĘ DUŻE - 14364920644 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2023-09-21 - cena 81,99 zł
Dzikie zwierzęta nie mogą dokopać się przez grubą warstwę śniegu do pożywienia. Przetrwać pomagają im problem stanowią kłusownicy. Na szczęście, w tym roku są oni mniej aktywni. Jak podejrzewają leśnicy, boją się, że po pozostawionych na śniegu śladach łatwiej będzie ich ubiegłym roku na terenie łomżyńskiego nadleśnictwa złapano pięciu kłusowników. Ukarano ich mandatami na łączną kwotę robią to we własnym interesie, bo przecież sami później na te zwierzęta polują. Ale zimowe dokarmianie pozwala uratować o wiele więcej zwierząt. Razem z leśnikami myśliwi regularnie dostarczają pożywienia dzikim mieszkańcom lasów. Jak powtarzają: "Ten poluje, kto hoduje".Śnieg oznacza głód- Nie wszędzie da się wjechać nawet samochodem terenowym. Częstym widokiem są więc myśliwi brnący pieszo przez zaspy z workami pożywienia - opisuje zimową pomoc Jan Duda, prezes Koła Łowieckiego "Cyranka" w Kolnie. - Każdy z naszych myśliwych ma przydzielony paśnik, budki dla kuropatw lub stałe miejsca trzeba, tym bardziej że zwierzęta dla utrzymania stałej temperatury ciała potrzebują zimą więcej pokarmu niż latem. Gruba warstwa śniegu i lodu uniemożliwia im dostanie się do uschniętych roślin, kłączy i korzeni. Bez ludzkiej pomocy nie mają szans. Które najbardziej wymagają dokarmiania?- Dziki, sarny, rzadziej jelenie, ale także zające i kuropatwy - wylicza koszty dokarmianiaKolneńska "Cyranka" w tym roku wywiozła już ok. 5,5 tony ziarna kukurydzy (jedna tona kosztuje od 650 do 750 zł), ok. 400 kg marchwi (300 zł za tonę), 1 tonę owsa (350 zł), 100 kg jabłek, 120 kg soli do lizawek. Myśliwi wykonali też 16 podsypów z ziarna zbóż dla kuropatw. W paśnikach nie może też zabraknąć świeżego siana. Koła łowieckie pieniądze na karmę przeznaczają z własnego budżetu, ale często pomagają im miejscowi rolnicy. - Ale dokarmiać trzeba z głową. Miejsca dokarmiania muszą być dobrane tak, by posilającym się zwierzętom nie zagrażały leśne drapieżniki - dodaje Jan Duda.
\n \n \n budki do dokarmiania kuropatw

Prosta konstrukcja pozbawiona lakieru, bejcy czy innego środka konserwującego który groziłby uszczerbkiem na zdrowiu ptaków, które ją zasiedlą. Otwierana ścianka przednia po odbezpieczeniu metalowego haczyka (celowo ciasno spasowana). Z tyłu budki znajduje się listwa mocująca z otworami do samodzielnego montażu. Średnica otworu: 47mm

Aspekty do uregulowania przed rozpoczęciem reintrodukcji 1. Zapewnienie odpowiedniej wielkości i jakości siedlisk jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na udany program przywracania populacji kuropatwy. Niezmiernie ważne jest zapewnienie odpowiedniej roślinności umożliwiającej ptakom schronienie zarówno w zimie, na wiosnę jak i w okresie wysiadywania jajek oraz wychowu młodych. Szczegółowe informacje jak to osiągnąć zostały omówione w osobnych broszurach, a w dalszej części tego opracowania będzie można znaleźć dalsze dla kuropatw musi mieć wielkość co najmniej 4km2. Z tego powodu niejednokrotnie wymagane będzie porozumienie więcej niż jednego właściciela zauważyć, że występowanie w przeszłości silnej populacji kuropatwy nie oznacza od razu, że teren jest nadal przystosowany i odpowiedni dla kuropatw. Zmiany w krajobrazie jak np. nasadzenia drzew czy plantacji może oznaczać nieprzystosowanie do tego Zarządzanie populacją drapieżnikówKonieczne jest odpowiednie zarządzanie populacją drapieżników wpływających na liczebność kuropatw (lisy, zdziczałe koty, gronostaje, łasice, szczury, kruki/czarnowrony i sroki). Kluczowe znaczenie ma regulacja populacji lisa. Szczegółowe informacje zostały opisane w osobnej broszurze. Ważne jest aby zwiększyć intensywność kontroli drapieżników w szczególności w okresie od lutego do czerwca ponieważ to jest czas kiedy populacje kuropatw doznają największych strat z tytułu predacji. 3. Zapewnienie karmidełNa jedną potencjalną parę należy zainstalować jedno lub dwa karmidła. Należy pamiętać o utrzymaniu ich w pełnej gotowości przez okres od wypuszczenia reintrodukowanych ptaków aż do końca maja aby zapobiec migracji i wspomóc osiedlanie się par. Kiedy już ptaki zajmą terytoria należy odpowiednio przenieść używania karmideł należy kontrolowac szczury, które mogą próbować korzystania z nich. Co więcej karmidła należy tak rozmieścić aby kuropatwy nie były łatwym łupem dla drapieżników, które mogą próbować łapać je podczas pożywiania się. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć w osobnej broszurze. Chociaż zastosowanie karmideł nie zostało udowodnione naukowo jako wpływające na zwiększenie sukcesów lęgowych kuropatw to wydaje się, że pomaga utrzymać populację w dobrym stanie przez okres zimy a także stanowi punkt wyjściowy do zajmowania terytoriów lęgowych na wiosnę. Obecność ptaków w okolicy karmideł ułatwia także ich liczenie na zdjęciach widać nieużytki, które stanowią rezerwę pokarmową dla kuropatw. Drugie zdjęcie obrazuje zastosowane na terenie potencjalnych siedlisk obsadzania roślinami kwiatowymi miedz, kontroli występowania drapieżników (stosowanie odłowni), dokarmiania kuropatw – wszystkie te czynności są niezbędne do udanej reintrodukcji kuropatw. Zasady postępowania przy istniejącej jeszcze populacji kuropatwy (ponad dwie pary na km2 na obszarze co najmniej 4km2) 1. NIE NALEŻY WYPUSZCZAĆ żadnych ptakówWypuszczanie hodowlanych kuropatw może przynieść pogorszenie sytuacji ponieważ może doprowadzić do negatywnych skutków w lęgach istniejącej dzikiej populacji. 2. Postępowanie jak na terenach w RoystonNależy dążyć do urozmaicenia siedlisk oraz zintensyfikowania kontroli występowania drapieżników. Nie powinno wykonywać się odstrzałów kuropatw dopóki ich liczebność nie przekroczy 20 ptaków/km2 na jesieni. Jeśli na terenie występuje kuropatwa skalna podczas polowania na nią należy unikać odstrzału kuropatwy zwyczajnej. W Royston karmidła były wystawiane co 100m wzdłuż miedz i nieużytków – ważne jest by był do nich łatwy i bezpieczny dostęp dla kuropatw. Należy ograniczyć czynniki stresujące i płoszące, w szczególności na terenach gdzie liczebność spadła poniżej 4 par na km2. Wzdłuż ścieżek spacerowych i rowerowych warto rozmieścić tablice informujący, aby psy były trzymane na smyczy. Jeśli na terenie przeprowadzane są polowania na kuropatwy skalne należy ograniczyć ich ilość do dwóch w sezonie lęgowym. Wszystkie te czynniki powodujące zbyt częste płoszenie mogą doprowadzić do przeniesienia się ptactwa na sąsiednie tereny. 3. Monitorowanie efektówLiczebność populacji należy oceniać na wiosnę i jesienią. Warto oznaczać miejsca i spisywać gdzie występuje najwięcej kuropatw. Obszary te powinny być traktowane jako matecznik. To właśnie tam należy jak najwięcej wysiłku włożyć w poprawianie jakości siedlisk, kontrolę populacji drapieżników i ograniczanie czynników powodujących płoszenie ptactwa. 4. Strategia powinna być ulepszana w zależności od bieżących efektówDzięki uczestnictwu w projekcie odbudowy kuropatw można uzyskać podpowiedzi i wskazówki jak postępować przy osiąganych wynikach. Zainteresowane osoby mogą się z nami skontaktować emailem lub telefonicznie. Postępowanie w wypadku braku lub niedużej dzikiej populacji (poniżej 2par/km2 na conajmniej 4km2) wypuszczeniem ptactwa należy się upewnić, że teren jest odpowiednio zagospodarowanyNależy zadbać o lepiej zagospodarowane siedlisko, poprawione zarządzanie populacją drapieżników, zaprzestanie odstrzałów kuropatwy, rozmieszczenie karmideł oraz ograniczenie czynników płoszących (patrz część oraz Nie ma sensu wypuszczanie ptaków do nieprzystosowanego siedliska ponieważ będzie to oznaczało pewną klęskę. 2. Odpowiednie stado rozrodcze do wypuszczaniaNajlepiej będą się nadawały dzikie ptaki przesiedlone z innych terenów. Muszą jednak pochodzić z obszarów o dobrze ustabilizowanej i prężnej populacji (zagęszczenie co najmniej 25 osobników/km2 jesienią) występującej w zbliżonych warunkach siedliskowych przy czym nie wolno pobierać więcej niż 10% z populacji źródłowej aby nie doprowadzić do jej degradacji. Łapanie osobników do przesiedlenia powinno się odbywać w sezonie (dla Wlk Brytanii od 1 września do 1 lutego, dla Irlandii Północnej 1 października do 31 stycznia). Powinno się przedsięwziąć specjalne środki ostrożności aby zminimalizować stres dzikich ptaków podczas transportu jak na przykład stała dostępność wody oraz pokarmu. Najlepiej przesiedlać kuropatwy pochodzące z pobliskich terenów (w miarę możliwości). Jeśli nie ma możliwości przesiedlenia dzikich ptaków wówczas konieczne staje się zasiedlenie ptactwem hodowlanym. W pierwszej kolejności najlepiej oprzeć się na młodych odchowanych przez rodziców, następnie dopiero przez rodziców zastępczych lub sztucznie. Najlepiej unikać udomowionych linii hodowlanych, a także brać pod uwagę ich jak najbliższe pochodzenie genetyczne. 3. Uwalnianie przesiedlonych ptaków celem stworzenia stada hodowlanegoDzikie pary należy przesiedlić w styczniu lub wypuścić hodowlane stadka rodzinne w październiku/listopadzie. Aby zmaksymalizować szansę na powodzenie warto przesiedlić co najmniej 10 par na raz (im więcej tym lepiej). Jeśli nie można oprzeć się na dzikich ptakach wówczas najlepiej wypuścić minimum 10 rodzinnych stadek składających się z dwóch dorosłych i 10-15 młodych ptaków na obszarze 4km2 (więcej szczegółów opisane zostanie w kolejnej części opracowania). Z uzyskanych doświadczeń najlepiej wypuszczać stadka dość blisko siebie tak by były świadome swojej obecności ale zarazem dostatecznie daleko aby zapobiec ich łączeniu się (najczęściej odległość 400m jest wystarczająca). Wszystkie wypuszczone ptaki powinny być zaobrączkowane plastikowymi, kolorowymi obrączkami oznaczającymi rok wyklucia, które należy zdublować na obu skokach aby zabezpieczyć się na wypadek utraty jednej z nich. Pozwoli to na monitorowanie wypuszczonych kuropatw podczas obserwacji lub przy pozyskaniu. 4. Monitorowanie wypuszczonej populacji kolejnej wiosny (patrz część Jeśli przynajmniej 15% wypuszczonych ptaków będzie znowu widzianeOdchowaniu przez rodziców zastępczych można poddać 5 do 10 grup młodych kuropatw (10-15 osobników) w wieku 5 do 8 tygodni poprzez podrzucenie ich dziko żyjącym parom bez lęgów (tzn. tym które występują naturalnie dziko lub zostały tam wcześniej wsiedlone), osobnikom indywidualnym lub stadkom w sierpniu (więcej szczegółów odnośnie odchowanie przez rodziców zastępczych jest w sekcji Nie warto próbować dokładać młodych do naturalnego dzikiego lęgu nawet jeśli młode do wypuszczenia wydają się być w tym samym wieku ponieważ takie próby z pewnością będą nieudane. Nie należy również próbować adopcji z młodymi poniżej 5 tygodnia życia ponieważ jeśli stracą kontakt z rodzicem to nie przeżyją. Z kolei młode powyżej 8 tygodnia życia zostaną najprawdopodobniej odrzucone przez rodziców zastępczych i się rozproszą po zasiedlanym obszarze. W październiku/listopadzie można wypuścić kolejną turę 10 stadek rodzinnych Jesienią i wiosną konieczne jest prowadzenie obserwacji wypuszczonych osobników. Na obszarze z najlepszymi wynikami (największą liczebnością kuropatw) należy zintensyfikować wysiłki polepszające byt ptaków tworząc tym samym matecznik. Powyższe zabiegi powtarza się dopóki populacja nie zacznie być samowystarczalna co najprawdopodobniej zajmie kilka lat. B. – Jeśli pomimo podjęcia największego wysiłku nie widać więcej niż 15% wypuszczonych ptakówKonieczne jest zidentyfikowanie przyczyny strat, zaadresowanie problemu i rozpoczęcie procesu od nowa. Przy braku oczywistych powodów warto skontaktować się ze specjalistami w tym temacie. Nieużytki zagospodarowane w odpowiedni sposób stanowią doskonałe miejsce bytowe dla kuropatw. Zasiewanie kwiatami miedz, ograniczanie populacji drapieżników, rozstawianie karmideł jest niezbędne by przywrócić stabilność zasiedlanej populacji. Liczenie kuropatw po wypuszczaniu jest niezbędne aby monitorować udatność podjętych działań. Aby ograniczyć niepokojenie ptaków poprzez spacerowiczów i postronne osoby warto rozmieścić znaki informujące o podejmowanych działaniach ochronnych. Wypuszczane ptaki należy znakować kolorowymi obrączkami o wewnętrznej średnicy 6mm. Najlepsze kolory to biały, żółty i czerwony. Na obszarze doświadczalnym w Royston umieszczane były dwa karmidła na jedną parę sformowaną wiosną. Młode, które stracą kontakt z rodzicami zstępczymi mają nikłe szanse na przeżycie, w szczególności jeśli na danym terenie liczebność kuropatwy jest niska. Ignorując konieczność przygotowania siedliska i redukcji populacji drapieżników oba te czynniki są w stanie zniwelować całą wypuszczaną populację do pojedynczych osobników w zaledwie kilka tygodni.

Gotowi do dokarmiania . ALG. - Wszystkie budki mieliśmy gotowe już na początku listopada. Zima na razie jest wprawdzie łagodna i zwierzęta poradziłyby sobie i bez naszej pomocy, ale w
Budki dla ptaków będą wyjątkową ozdobą ogrodu, ale przede wszystkim zachęcą ptaki do odwiedzania jego progów. Dostępne w naszym sklepie modele zostały wykonane z drewna o znakomitej wytrzymałości na czynniki atmosferyczne – są trwałe, a przy tym estetyczne. Możesz ulokować je w dowolnym miejscu i stworzyć ptakom bezpieczne miejsce do założenia gniazda. Urokliwa budka lęgowa ze spadzistym daszkiem i odpowiednio dopasowanym otworem wlotowym będzie idealna dla małych ptaków, zapewni im doskonałe warunki do wychowywania młodych. Została tak skonstruowana, żeby zapewnić ptakom bezpieczne schronienie, a jednocześnie prezentuje się bardzo dekoracyjnie. Prezentowane modele łączą w sobie walory ozdobne i funkcjonalność – są łatwe w montażu i niezwykle wytrzymałe. Wszystkie oferowane w naszym sklepie budki lęgowe dla ptaków są wykonane z wysokiej jakości naturalnego drewna odpornego na zniszczenia, a otwierana ścianka pozwala z łatwością je wyczyścić. Zapewniamy najwyższą jakość w cenie na każdą kieszeń! Zapraszamy na zakupy, z których będziesz zadowolony i Ty, i Twoi skrzydlaci podopieczni. Skorzystaj z taniej dostawy do domu – to się opłaca!
Nasz karmnik dla ptaków wykonany będzie z drewna sosnowego a podstawa karmnika pomalowana impregnatem (a dokładnie Pokostem Lnianym Vidaron). Karmnik będzie przeznaczony dla dokarmiania małych ptaków. Materiały potrzebne do budowy karmnika dla ptaków: deska z drewna sosnowego o szerokości 25 cm i długości 120 cm,
Koło Łowieckie nr. 16 "Sokół" w Bolesławcu z/s w Wójcinie ul. Strzelnicza 33 98-432 Wójcin NIP: 619-17-38-440 Galeria z Jubileuszu 50 lecia. Koło Łowieckie "Sokół" (obwód nr. 314) zostało założone decyzją Powiatowej Rady Narodowej w Wieruszowie 20 maja 1964 roku, po podziale Koła Łowieckiego "Czajka" z sąsiednich Łubnic. Swą rzeczywistą działalność po podpisaniu odpowiednich umów i zobowiązań rozpoczęło w roku 1965. Tereny naszego Koła biegną po granicach wojewódzkich, wojewdztwa opolskiego i wielkopolskiego. W jego skład wchodzą dwa kompleksy leśne: Chróścin-Gola i Wójcin-Żdżary. Teren naszego łowiska zajmują przeważnie małe gospodarswta rolne. Obfitował on dawniej w duże ilości zwierzy drobnej: kuropatwy, bażanta i zająca, ale także i sarny. Na polowaniach zbiorowych w tamtych latach pozyskiwano kilkaset zajęcy, sporo z nich sprzedawano po odłowach na eksport. Czasami zdarzał się też lis lub dzik, ale te już rzadziej i raczej sporadycznie. W latach 90 XX wieku zaczęła się stopniowo zmieniać struktura zasiewów, tworzono duże areały rolne kukurdzy, które spowodowały napływ dzików z sąsiednich terenów. Niestety spowodowało to także problemy z odszkodowaniami i konflikty na tym tle z rolnikami. Także w tamtych latach zaczęto przywiązywać większą uwagę do uroczystej oprawy naszych polowań. Na zakończenie każdego polowania układano "pokot", przy ognisku i dźwiękach trąbki myśliwskiej oddawano należną cześć ustrzelonej wtedy zwierzynie. Przy zaangażowaniu myśliwych powstała wtedy w lesie chrójskim w pobliżu dzielnicy zwanej "zakopane" mała stanica myśliwska, służąca jako miejsce do zebrań i spotkań towarzyskich. W tamtych latach po raz pierwszy odbyła się przy okazji "Huberta" uroczysta msza święta, połaczona z poświęceniem broni myśliwskiej, która to później przeszła już na stałe do naszej tradycji. Od samego początku działalności naszego Koła jego członkowie przykładali dużo uwagi do dokarmiania zwierząt i ich ochrony. Wystawiano budki dla kuropatw, podsypy i paśniki. Większość karmy przekazywali sami myśliwi i tak to trwa do dziś dnia. W ostatnich latach jednak utarł się zwyczaj zakładania poletek łowieckich i pól zaporowych, które służą jako karma dla zwierząt. Poletka te zakłądane są na gruntach należących do członków Koła i obsiewane z ich własnych środków. Organizowane były, i są nadal, specjalne akcje zbierania wnyków i potrzasków. Były też okresy w historii naszego Koła, kiedy problem kłusownictwa stawał się naszą udręką, ale też i zagrozeniem dla życia zwierzyny, a nawet i ludzi. Dzięki konsekwentnym działaniom dziś stał się na szczęście problemem marginalnym. Nadmienić tu także należy, iż problem wyrządzania szkód przez dziki zmuszał Zarząd Koła do podejmowania dodatkowych działań by pozyskać środki na ich pokrycie. Zaczęto wtedy organizować tzw. polowania dewizowe, w których goście, szczególnie zagraniczni zaczeli pozyskiwać znaczne ilości kuropatw i rogaczy. Niestety stan kuropatwy znacznie się obniżył, na dzień dzisiejszy odsprzedajemy odstrzały dla gości na rogacze i dziki, co ma znaczący wpływ na stan finansów naszego Koła Łowieckiego. Na wskutek zwiększenia się liczby członków naszego Koła, podjęto uchwałę o budowie nowej Stanicy Myśliwskiej na działce specjalnie do tego celu zakupionej w Wójcinie przy ul. Strzelniczej (Zawadzkiego), w otoczeniu lasu i naprzeciw strzelnicy sportowej. W latach 2009 - 2013 powstał tam piętrowy nowoczesny i funkcjonalny budynek, do którego to przeniesiono siedzibę Koła "Sokół". Z samego budżetu Koła nie byłoby możliwe finansowanie tak dużej inwestycji, dlatego też wiekszość materiałów i robociznę wnieśli sami członkowie Koła "Sokół". Tak więc to dzięki nim, dziś można się tam spotykać na różego rodzaju ogniskach lub imprezach i spotkaniach. Spoglądając z perspektywy lat na nasze Koło Łowieckie, trzeba przyznać iż dokonania jej członków są imponujące, wielu z nich zostało już uhonorowanych Medalami Zasługi Łowieckiej za działalność na jego rzecz. Ukoronowaniem tych wszystkich osiagnięć jest przyznanie dla naszego Koła Łowieckiego prze Kapitułę Odznaczeń przy Zarządzie Głównym w Warszawie, Złotego Medalu Zasługi Łowieckiej. Od roku 2014 Koło posiada też własny sztandar ufundowany przez jednego z jej członków. Obecnie Koło nasze gospodaruje na obszarze o powierzchni ha, w obwodzie łowieckim o nr. 279. Sąsiadujemy z następującymi Kołami Łowieckimi: na wschodzie z Kołem "Czajka" Łubnice, na południu z Kołem "Słonka" Byczyna, na południowym-zachodzie z Kołem "Cyranka" Kostów, na zachodzie z Kołem "OZH Siemianice", i na północy z Kołem "OZH Koziołek". Koło Łowieckie "Sokół" na dzień dzisiejszy (2015) liczy sobie 23 członków. Plan pozyskania zwierzyny w sezonie 2014/15 wynosił: 9 jeleni w/t 2 byki, 83 sarny w/t 38 rogaczy, 100 dzików. W dniu 7 lutego 2015 roku odbył się Jubileusz 50 lecia Koła "Sokół", z tej to okazji w kościele pw. św. Katarzyny w Wójcinie odbyła się uroczysta msza święta oraz ceremonia poświęcenia nowego sztandaru. W budynku Centrum Kultury Wsi Wójcin-Andrzejów nastąpiło uroczyste przekazanie sztanadaru na ręce Prezesa Koła. Jego udekorowania Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej dokonał w imieniu Kapituły Odznaczeń w Warszawie pan Marek Przybylski - łowczy okręgu. Po niej nastąpiła biesiada i zabawa uczestników wraz z zaproszonymi gośćmi. Archiwalny skład Zarządu Koła "Sokół" (lata 2015-2017) przezes - Jerzy Semba łowczy - Wacław Opacki skarbnik - Mariusz Mączka sekretarz - Ryszard Duszyński komisja rewizyjna: Radosław Puławski, Krzysztof Lemiesz, Marcin Białek. Aktualny skład Zarządu Koła "Sokół" (od 2017) przezes - Jerzy Semba łowczy - Krzysztof Ogorzelski skarbnik - Krzysztof Lemiesz sekretarz - Kinga Cyga komisja rewizyjna: Radosław Puławski, Krzysztof Druszcz, Marcin Białek Strażnik łowiecki koła - Krzysztof Druszcz, kontakt, tel. kom. +48 691 186 209 Terminy polowań 2018-2019 (kliknij w miniaturę aby powiększyć) cdn ... Aktualizacja: Andrzej Głąb Copyright © by Andrzej Głąb Wójcin 2009 - 2022. Strona wykorzystuje pliki cockies do monitorowania i obsługi więcej
Kup teraz: Możliwości wykorzystania krzemu do dokarmiania za 29,00 zł i odbierz w mieście Wrocław. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.
Kiedy mamy do czynienia z łagodnymi zimami, śnieg nie pokrywa grubą warstwą ziemi, a temperatura nie spada dużo poniżej zera, ptaki radzą sobie samodzielnie. Żywią się nasionami i owocami, które opadły z drzew i krzewów. Poszukują w liściach ukrytych owadów i ich larw. Jednak gdy tylko nadejdą silne mrozy, a śnieg pokryje ziemię wówczas konieczna jest nasza pomoc. Dostęp do pożywienia w takich warunkach staje się utrudniony i ptaki nie są w stanie samodzielnie go znaleźć. Problem mają zwłaszcza osobniki z mniejszym doświadczeniem, stare bądź osłabione. Chyba nie ma najlepszego momentu, aby rozpocząć dokarmianie ptaków. Jedni uważają, że dobrym czasem jest listopad. Za tą teorią przemawia fakt, że zwierzęta zdążą przyzwyczaić się do umiejscowienia zimowej stołówki zanim ta pora roku na dobre się zacznie. Dodatkowo pokarm przez nas podawany jest wysokokaloryczny, co przyczynia się do zgromadzenia tkanki tłuszczowej pomocnej w ciężkich zimowych miesiącach. Inni twierdzą z kolei, że dokarmianie należy rozpocząć, kiedy śnieg uniemożliwia żerowanie. Zbyt wczesne wykładanie pokarmu może zaburzyć wędrówkę ptaków, które nie zimują w naszym kraju. Pozostając w Polsce mają one trudności w przetrwaniu zimy. Autorzy są jednak zgodni w kwestii zakończenia dokarmiania. Powinno to nastąpić wraz z nadejściem wiosny – okolice kwietnia. Czas przed tym terminem jest wbrew pozorom szczególnie trudny dla ptaków. Związane jest to z już bardzo ograniczoną dostępnością pokarmu, a zgromadzona tkanka tłuszczowa została już w większości przez zwierzęta wykorzystana. Musimy o tym pamiętać. Kiedy już zdecydowaliśmy się, że będziemy zimą dokarmiać ptaki musimy robić to regularnie. Zwierzęta szybko przyzwyczajają się do takiego źródła pokarmu i będą przylatywać w miejsce, gdzie mogą je znaleźć. Poniekąd stają się one mniej samodzielne. Jeżeli będą musiały poszukać nowej stołówki stracą na to sporo energii, która jak wiemy jest im potrzebna o tej porze roku. Jeżeli chcemy podjąć się dokarmiania poza naszym ogrodem na przykład w parku, to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że będzie wymagało to od nas jeszcze większej konsekwencji – zwłaszcza w mroźne dni i złą pogodę. To wtedy ptaki najbardziej liczą na naszą pomoc. Także w tym przypadku pokarm pozostawiamy zawsze w jednym miejscu. Gdy karma umieszczana będzie bezpośrednio na ziemi postarajmy się, aby miejsce to w miarę możliwości było odśnieżone i suche, czyli na przykład pod krzewami czy rozłożystymi drzewami. Pokarm powinien być wykładany każdego dnia. Lepiej jest wysypywać kilka, ale małych dawek, niż jedną, a za dużą. Karma nie powinna leżeć na zewnątrz zbyt długo. Należy obserwować ile karmy zostaje w następnym dniu. Jeśli pokarm pozostał w karmniku oznacza to, że przesadziliśmy z jego ilością, a jeżeli dawka wysypana z rana znikła już popołudniu to możemy dosypać ponownie nawet w tym samym dniu. Ma to związek między innymi z warunkami pogodowymi. W czasie ładnych, bezśnieżnych dni ptaki wyjedzą mniej karmy niż gdy aura się pogorszy, a jedynym źródłem pożywienia będzie karmnik. Istotne jest aby ustawić w pobliżu karmnika poidełko. W okresach silnych mrozów dostęp do wody jest ważny. Ptaki nie potrafią zaspokoić swojego pragnienia śniegiem czy lodem i stąd trudność ze znalezieniem odrobiny wody. W tym przypadku także ważne jest regularne sprawdzanie czy woda nie zamarzła, zwłaszcza w mroźne dni. Należy zadbać o czystość karmnika. To przy nim spotykają się gatunki, które w naturalnych warunkach nie biesiadują razem. Nasilona obecność różnych gatunków w jednym miejscu może przyczyniać się szczególnie podczas łagodnej zimy do rozprzestrzeniania się chorób i pasożytów. Aby ograniczyć wystąpienie tego zjawiska wskazane jest regularne sprzątanie ptasiej stołówki. Usuwamy resztki pozostawionego przez ptaki pokarmu oraz ich odchody. Wszystkie te zabiegi wykonujemy w gumowych rękawiczkach dla własnego bezpieczeństwa. Oto, co możemy podawać ptakom: zboża: proso, owies, pszenicę, jęczmień; nasiona: słonecznik, dynię, kukurydzę, rzepak, rzepik; płatki zbożowe z wyżej wymienionych zbóż; kasze: jęczmienną, gryczaną; orzechy: włoskie, laskowe, ziemne; owoce i nasiona dziko rosnących roślin: jarzębiny, dzikiej róży, berberysu, bzu czarnego; świeże owoce: jabłka, gruszki; gotowane warzywa: marchew, ziemniaki ; słoninę, łój, smalec. Jaki pokarm preferują wybrane gatunki ptaków? Może zacznijmy od słonecznika. Jedzą go niemal wszystkie ptaki, najbardziej smakuje sikorom i łuszczakom. Można podawać go w formie wyłuskanej, ale zwierzęta równie dobrze radzą sobie z nasionami niełuskanymi. Słonecznika jest sporo odmian. Najlepiej do dokarmiania sprawdzi się jego pastewna odmiana, czyli tak zwany czarny słonecznik. Ma on drobne nasiona o delikatnej skorupce. Najwygodniej zaopatrzyć się w niego na bazarach i w centrach handlowych, gdzie koszt waha się w granicach 3–8 złotych za kilogram. Mazurkom i wróblom najbardziej zasmakuje proso. Jednak nie pogardzą nim zięby czy dzwońce. Ziarno jest dość charakterystyczne, drobne i owalne. Zboże to można z powodzeniem hodować w przydomowym ogrodzie, do karmników wykładamy kłosy, a nie łuskane ziarna. Szczególne ważne są pokarmy, które zawierają dużą ilość białka i tłuszczu. Takimi roślinami są rzepak i rzepik. Są one atrakcyjne głównie dla łuszczaków. Cena tych nasion nie jest wysoka. Łuszczaki chętnie zjadają zboża krajowe. Wybierając ten rodzaj karmy należy liczyć się z tym, że dla niektórych gatunków ziarna te mogą okazać się zbyt twarde. Można wówczas pokusić się o ich rozdrobnienie do postaci śruty zbożowej. Zboża są idealnym pokarmem dla krajowych kuraków: bażantów, kuropatw, ale także dla gołębi. Nie pozostaną na nie obojętne też trznadle. Chyba jednym z najpopularniejszych pokarmów dla sikor jest słonina. Jednak przyciągnąć może ona także dzięcioła. Słonina dla tego pierwszego gatunku może być powieszona na sznurku. Gdy chodzi natomiast o dzięcioła lepiej przymocować ją jak najsztywniej. Jej zapach oprócz ptaków skusić może drapieżniki czworonożne takie jak kuny, a także nasze domowe koty. W związku z tym należy zwracać uwagę, gdzie ją umieszczamy. Pamiętajmy także o zmianie jej na nową najrzadziej co dwa tygodnie, a na pewno powinniśmy to robić w łagodne zimy. W przeciwnym razie może się szybko zepsuć i zaszkodzić ptakom. W kolejności po słoninie wymienić należałoby smalec i łój. Są to pokarmy mniej chętnie zjadane przez ptaki, natomiast doskonale sprawdza się jako spoiwo do tworzenia kul tłuszczowych. Nie potrzebujemy kupować gotowych kul, gdyż bardzo łatwo możemy je zrobić samodzielnie. Wystarczy gdy do roztopionego smalcu dodamy mieszankę nasion, pokruszone orzechy, poczekamy aż całość zgęstnieje i gotowe. Pamiętajmy, że kule powinny być wywieszane najlepiej w mroźne dni. Natomiast ptakom nie należy bezwzględnie podawać produktów solonych. Układ pokarmowy tych zwierząt pozbawiony jest pęcherzyka żółciowego przez co zdolność wydalania soli jest ograniczona. Poza tym, jak było wspomniane wcześniej, ptaki nie potrafią zaspokoić pragnienia śniegiem ani lodem, a po spożyciu solonego pokarmu właśnie ono by im dokuczało. Zepsute jedzenie również nie powinno lądować w karmniku. Nie traktujmy go jak śmietnika, do którego wrzucamy spleśniały chleb, zjełczałe kasze lub zgniłe owoce. Zjedzenie przez ptaki zepsutego pokarmu może doprowadzić do schorzeń układu pokarmowego powodując rozwój choroby, a nawet śmierć. Unikajmy podawania świeżego białego pieczywa. Jego nadmiar doprowadzić może do kwasicy – groźnej choroby przewodu pokarmowego. Na pewno dokarmianie ptaków wiąże się z systematycznością, poświęceniem tej czynności naszego czasu. Jednak argumentem za jest fakt, że przyniesie nam to dużą satysfakcję i wiele radości. Usytuowanie karmnika w pobliżu okna naszego domu pozwoli nam w swobodny sposób podpatrywać naturę. Możemy być zdziwieni jaka różnorodność ptaków przebywa w bliskim nam otoczeniu, a w natłoku codziennych spraw często nie zwracamy na nie uwagi. Dzięki takiej obserwacji będziemy mieli okazję przyjrzeć się dokładnie upierzeniu ptaków (często bardzo barwnemu), ich zwyczajom, a nawet poznać temperamenty rozmaitych gatunków. Warto zaangażować w to najmłodszych. Będzie to dla nich nie tylko zajęcie edukacyjne, ale pomoże uwrażliwić je na piękno przyrody i potrzebę jej ochrony. Barbara Kawka, Justyna Kamińska Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
Jul 12, 2023. #2. It's common among children or at least it was. I haven't heard it for a while. It asks who is willing to do something. The budka is made with your palm held up in the air and if someone is willing, they need to stick their index finger in there.
Paśnik - W łowisku polnym najkorzystniej budować jest paśniki stałe, takie same jak na terenach leśnych, z dwustronnie spadzistym dachem, kryte trzciną lub słomą. Najmniejsza odległość krawędzi dachu od ziemi powinna wynosić l ,5 m. Dobrze jest gdy okapy paśnika sięgają poza długość żerującej sarny, aby kapiąca z dachu woda nie moczyła zwierzętom pleców. Dach stwarza osłonę dla drabiny, za którą wykładamy karmę. Paśniki stawiamy w zadrzewieni ach śródpolnych i na wszelkiego rodzaju zakrzewionych nieużytkach. Można także wykorzystać w tym celu zakrzewione szersze pobocza mało uczęszczanych dróg śródpolnych. Lokalizując paśniki należy zawsze pamiętać, że stawiamy je w miejscach w miarę otwartych, a nie w gąszczu. Żerujące zwierzęta powinny mieć dobry wgląd w okolicę i w związku z tym poczucie bezpieczeństwa. Ważne też są drogi dojazdowe umożliwiające dowóz karmy. W dobrze zagospodarowanym łowisku jeden paśnik powinien przypadać na ok. 20 zwierząt. Oczywiście sytuacja ta dotyczy skrajnych warunków atmosferycznych. Z reguły przy normalnych warunkach pogodowych (niewielka pokrywa śnieżna), a także w zachodnich rejonach Polski, sarny tylko w niewielkim stopniu korzystają z wykładanej w paśnikach karmy. Magazyn - paśnik - (szopa) pełni podwójną rolę: jako paśnik dla zwierzyny oraz miejsce magazynowania karmy na okres zimowy. Większy nakład pracy w czasie budowy tego urządzenia zdecydowanie ułatwia zimowe dokarmianie, zwłaszcza w okresach, gdzie poruszanie się w łowisku pojazdami mechanicznymi jest znacznie ograniczone. W górnej części składowana jest karma, a dolna część stanowi tradycyjny paśnik. Magazyny - paśniki buduje się w miejscach trudno dostępnych, z dala od dróg utwardzonych, tam, gdzie dowóz karmy wymagałby dużych nakładów i byłby uciążliwy. Lizawki mają za zadanie dostarczenie zwierzynie dostatecznych ilości soli potrzebnej do prawidłowego przebiegu procesów życiowych. W niektórych wypadkach można stosować je także do wykładania różnych specyfików zmieszanych z solą, np. mikroelementów, środków farmakologicznych itp. Zajmują one niewiele miejsca, dlatego łatwiej jest je równomiernie rozmieścić w terenie. Stawiamy je koło paśników i w miejscach chętnie penetrowanych przez sarny. Jedna lizawka powinna przypadać na 5 sarn. Najpraktyczniejsze są lizawki wykonane z leżaniny osikowej lub innych gatunków topoli. Mogą to być wałki o średnicy od 7 do 22 cm i wysokości 80 do 100 cm . W jednym końcu wykonujemy wydrążenie w kształcie miski lub oblistwowujemy tworząc małe korytka. Drugi koniec zaopatrujemy w listwę poprzeczna. Tak przygotowaną lizawkę zakopujemy w ziemię na głębokość ok. 40 cm. Poprzeczka utrudnia złośliwe wyrywanie lizawek przez ludzi. Zagłębienie miseczko watę lub korytko uzupełniamy systematycznie ciemną bydlęcą solą. Podajemy ją w bryłach, a w miejscach silnie penetrowanych przez ludzi bryły rozłupujemy na drobne części, celem zabezpieczenia się przed kradzieżą. Można także wykładać zwykłą sól kamienni dobrze jest ją jednak zmieszać z glebą lub gliną. Pod wpływem opadów atmosferycznych sól rozpuszcza się i nasącza drewno. Zwierzyna korzysta z takich lizawek nie tylko przez bezpośrednie zlizywanie soli, ale raczej przez ich ogryzanie. W związku: tym w miejscach intensywnie odwiedzanyc h przez zwierzynę w krótkim okresie zostają one ogryzione przez zające i trzeba je wymieniać. Sól w lizawkach należy uzupełniać nie rzadziej jak raz w miesiącu. Każdorazowo na jedną lizawkę przeznaczam ok. 10 dag soli. W niektórych przypadkach, a na pewno w łowiskach polnych lub w ich częściach odwiedzanych przez dziki można lizawki wykonywać na pniakach ściętych drzew. Zapobiega to wybuchtowywaniu lizawek przez te zwierzęta. Budki dla kuropatwProste urządzenia łowieckie - miejsca wykładania zimą karmy dla kuropatw. Wykonane najczęściej z żerdzi i pokryte trzciną (pokrycie można również wykonać z desek). Dwie płaszczyzny złączone u góry rozstawia się jak "namiot", pod którym wysypuje się ziarno. Dzięki swojej prostocie i niewielkim rozmiarom umożliwia bezproblemowe ustawienie budek w miejscach gdzie zlokalizowaliśmy kuropatwy. Po okresie zimowym budki możemy zebrać z pól i przechować do następnej zimy. PodsypUrządzenie łowieckie służące dokarmianiu ptactwa łownego - bażantów, kuropatw. Wykonany z drewna i zabezpieczony od góry przed opadami gwarantuje dostęp karmy, nawet w okresie intensywnych opadów śniegu. Zimową porą wysypuje się tu ziarna zbóż. Odpowiednia budowa podsypu uniemożliwia pobieranie ziarna większym zwierzętom oraz chroni przed atakami skrzydlatych drapieżników, doskonale spełniając rolę "jadalni" dla kuraków. GryzawkaPalik, lub wiązka młodych pędów z drewna liściastego (wierzby, topoli oraz np. malin i jeżyn) nasączony solą, przeznaczony do obgryzania zimową porą przez zające. Takie małe wiązki powinniśmy przygotowywać już od wiosny, kiedy pod dostatkiem mamy odpowiednich pędów drzew i krzewów. Pęczki gryzawki przechowujemy do zimy w przewiewnym miejscu a w zimie wykładamy na polach. LiściarkaMłode pędy drzew i krzewów przeznaczone do dokarmiania zimą głównie zwierzyny płowej (saren, jeleni). Przygotowanie liściarki należy rozpocząć już wiosną. Ścięte pędy drzew liściastych należy skropić roztworem soli, lub zanurzyć na krótki czas w solance. Pędy związujemy w pęczki i przechowujemy do zimy w przewiewnym miejscu. Roztwór soli konserwuje liściarkę i nie pozwala na powstawanie pleśni a w okresie zimowym sól zawarta w pędach dostarcza zwierzynie tego niezbędnego składnika mineralnego. SnopówkaSnopki zboża, np. owsa lub żyta wykładane w całości - razem z ziarnem w kłosach - jako karma dla zwierzyny. Stanowi doskonały dodatek do innych karm. Zaletami snopówki są: niski koszt pozyskania i brak kosztów magazynowania. Snopówkę zaraz po pozyskaniu można wywieźć do magazynów paśników. Chętnie zjadana zarówno przez zwierzynę płową jak i dziki. Zbiór i przygotowanie snopówki rozpoczynamy jeszcze przed terminem żniw dla zapobieżenia wysypywania się ziarna z kłosów. Snopki pozostawiamy na polu ok tygodnia i po podeschnięciu od razu wywozimy do paśników, lub układamy w lesie w brogi. Pamiętać musimy o konieczności usunięcia wszystkich sznurków użytych do wiązania snopków! Dozownik ziarnaUrządzenie pozwalające zwierzynie na pobieranie ziaren zbóż. Najczęściej ustawiane jest w pobliżu paśników. Prosta konstrukcja jednocześnie zapewnia zwierzynie swobodne pobieranie ziarna jak i zabezpiecza karmę przed wpływami atmosferycznymi (deszcz, śnieg) co zapobiega zepsuciu się ziarna. Konstrukcja urządzenie umożliwia automatyczne uzupełnianie ziarna w korytku, z którego jest pobierane jak i łatwe uzupełnianie zapasów przez myśliwych. Wysokość urządzenia to ok 1,5 metra. BrógUrządzenie do przechowywania suchej karmy w okresie jesienno-zimowym. Idealne dla magazynowania siana jak i innych suchych roślin. Prostota urządzenia a zarazem pomysłowy, opuszczany dach zabezpieczają karmę przez zawilgoceniem przez opady. Drewniana podłoga zapobiega gniciu karmy od dołu. całość jest bardzo dobrze przewiewna, co gwarantuje możliwość długotrwałego składowania np. siana lub zbóż. Swobodny dostęp do karmy umożliwia jej pobieranie przez zwierzynę w każdej chwili a myśliwym ułatwia wybieranie siana rozwożonego do paśników. POLETKA : Poletko żerowe - powierzchnie gdzie uprawia się rośliny okopowe, motylkowe lub zboża. Mogą być ogradzane, a następnie udostępniane dla zwierzyny na żerowanie w okresie dojrzałości owoców („żer na pniu" ). Poletko zgryzowe (ogryzowo - pędowe) - powierzchnie leśne lub ugory, gdzie nasadza się krzewy i drzewa, których świeże pędy służą jako pokarm jeleniowatym. Są udostępnione zwierzętom cały rok, najczęściej sadzi się wierzby tzw. paszowe, dereń, drzewa owocowe. Poletka produkcyjne - powierzchnie rolnicze, na których kota łowieckie prowadzą produkcję roślin. Zbiory z tych pól w całości przeznacza się dla zwierzyny na zimową i wiosenna karmę. Pasy zaporowe (buchtowiska) - powierzchnie lokalizowane w lesie na drodze zwierzyny do pól. Wykłada się wiosną i latem karmę (ziarno, bulwy), w celu zatrzymania zwierzyny i ograniczania szkód rolniczych. Łąki śródleśne i przyleśne - powierzchnie często ugorowane. Koła zaczynają kosić je, dla wzrostu smakowitych ziół - podstawowego żeru jeleni i saren.
.
  • sqhu1089eg.pages.dev/880
  • sqhu1089eg.pages.dev/331
  • sqhu1089eg.pages.dev/781
  • sqhu1089eg.pages.dev/879
  • sqhu1089eg.pages.dev/694
  • sqhu1089eg.pages.dev/206
  • sqhu1089eg.pages.dev/503
  • sqhu1089eg.pages.dev/38
  • sqhu1089eg.pages.dev/959
  • sqhu1089eg.pages.dev/90
  • sqhu1089eg.pages.dev/724
  • sqhu1089eg.pages.dev/64
  • sqhu1089eg.pages.dev/778
  • sqhu1089eg.pages.dev/512
  • sqhu1089eg.pages.dev/158
  • budki do dokarmiania kuropatw